Cudowna moc życzeń i kolędy

Na szczęście, na zdrowie, na tę świętą Wigilię! - od wieków wigilijni goście witali się w ten sposób z gospodarzami. Ale tradycyjne polskie życzenia świąteczne słychać coraz rzadziej

Aktualizacja: 19.12.2008 07:22 Publikacja: 18.12.2008 15:17

Cudowna moc życzeń i kolędy

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

– Składanie życzeń podczas Wigilii Bożego Narodzenia to zaklinanie rzeczywistości – mówi Anita Broda z Muzeum Etnograficznego w Warszawie. – Wierzymy, że wszystkie czynności w tym dniu mają znaczenie symboliczne i magiczne, a życzenia spełnią się w nadchodzącym roku.

[srodtytul]Proso, żeby nie chodzić boso[/srodtytul]

Jako pierwsi składają je goście. U progu domu mężczyzna woła: – Pochwalony! Daj Wam, Boże, szczęście, zdrowie z kolędą.

– Teksty te mogą się różnić w zależności od regionu Polski – zaznacza dr Katarzyna Smyk, kulturoznawca z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, która udostępniła „Rz” część swoich archiwalnych zbiorów dotyczących ludowych zwyczajów bożonarodzeniowych.

Czasem życzenia bywają rozbudowane: „Na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok! Żeby wum się darzyło na dworze i w kumorze! Na kołeczku i w woreczku! Żeby się udała pszenica i żytko, jęczmień i owies – wszytko! Proso – byście nie chodzili boso. Reczka jak orzechowe ziarneczka. Ziemnioki jak buroki! Kapusta jak pnioki! A buroki jak chodoki. Bób jak żłób! Abyście w każdym kuntku mieli po cieluntku!”.

[srodtytul]Dzieciątko się rodzi, różowy kwiat wschodzi[/srodtytul]

Wśród zapomnianych zwyczajów był też taki, że w Wigilię rano chłopcy z ubranymi gałęziami iglastego drzewka, wchodząc do domu, winszowali: „Do Bóg szczęście! Na szczęście, na to Boże Narodzenie. Dzieciątko się rodzi, różowy kwiat wschodzi, a to Dzieciątko do nieba toruje. Najświętsza Panna Marja koronę gotuje. A ta korona w niebieskim stanie, co sobie życzy, życzycie Panie Gospodarzu, Pani Gospodyni niech sie wum to stanie. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”.

Potem chłopcy dostawali datek za życzenia – kolędę, która warunkowała spełnienie się życzeń. A w domu zostawiali gałąź, która leżała w honorowym miejscu cały rok.

– Obchody kolędnicze są jedną z najważniejszych form składania życzeń świątecznych – nie ma wątpliwości Anita Broda.

[srodtytul]Gdzie koza chodzi, tam się żytko rodzi[/srodtytul]

Na Kaszubach kolędowanie zaczynało się niegdyś wraz z początkiem adwentu. Z czasem zwyczaj ten przypisany został do drugiego dnia świąt, czyli św. Szczepana.

Wykonywane przez przebierańców pieśni nazwane zostały ludową noworoczną kolędą życzącą. Adresatami kolęd-życzeń byli zwykle gospodarz, gospodyni, panna i kawaler. – W pieśniach dla gospodarzy spotykamy się z symboliką hodowlano-agrarną, a w pieśniach dla młodych – z sensami zalotnymi – wyjaśnia dr Smyk. – Gospodarzom miały przysporzyć urodzaju i pomnożenia bydła, młodym zaś – spełnionej miłości i szybkiego ślubu w ciągu roku. A wszystko przedstawiane jest z wykorzystaniem magii obrazu spełnionego, to znaczy, że w nowym roku zdarzy się to, co w kolędzie już się zdarzyło.

[srodtytul]Kolędniczy niedźwiedź już nie śmieci[/srodtytul]

Kolędnicy chodzili z żywymi zwierzętami (koń, byczek), z maszkarami (kozą, misiem, bocianem, wężem) lub z gwiazdą. „Gdzie koza chodzi, tam się żytko rodzi. Gdzie koza rogiem, tam żytko brogiem” – winszowali. Popularne były również większe widowiska z herodami lub z krakowskim weselem.

Obecnie tradycja kolędowania zanika. – Nie istnieją już zamknięte i zżyte ze sobą społeczności. Świętowanie ma charakter indywidualny, rodzinny – tłumaczy Anita Broda.

Zdaniem Katarzyny Smyk wpływ na to mają też względy praktyczne i wygoda. – Zmieniły się nasze izby i do idealnie posprzątanych na święta domów mało kto wpuszczał w pewnym momencie kolędników, którzy – jak np. kolędniczy niedźwiedź owinięty grochowinami czy słomą – śmiecili – opowiada dr Smyk.

[srodtytul]Bufoniaste esemesy[/srodtytul]

Niektóre widowiska wymagały też wiele pracy: wyuczenia się długich ról, przygotowania rekwizytów i strojów.

– Świat się zmienia. Komercja weszła – uważa ksiądz Józef Poskrobko, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce na Podlasiu. – Młode pokolenie wyobcowuje się z tradycji pielęgnowanej przez ich przodków z pokolenia na pokolenie. Zamiast ciepłych, płynących z serca kilku prostych życzeń coraz częściej wysyłamy do siebie bufoniaste rymowanki esemesami, mejlami – podkreśla ks. Poskrobko.

Są jednak miejsca w kraju, gdzie zwyczaj kolędowania nie zaginął.

W Zarzeczu na Żywiecczyźnie od 11 lat działa Stowarzyszenie Kulturalne Wakat. Co roku w dzień św. Szczepana grupa kolędników przebiera się w góralskie stroje i wyrusza na obchód gospodarstw.

Winszują i kolędują przy akompaniamencie heligonki (jeden z najstarszych typów akordeonu). – Wszystko odbywa się według starego lokalnego zwyczaju – mówi „Rz” prezes stowarzyszenia Mateusz Pindel. Zapewnia, że za każdym razem gospodarze są z takiej wizyty zadowoleni: – Wielokrotnie słyszeliśmy, że takich kolędników jak my to mogliby codziennie przyjmować.

[ramka][b]Kolęda dla gospodarza [/b]

Nowe lato, szczodre lato,

Nowy wieczór, szczodry wieczór.

A wyjdźże, wyjdźże, panie gospodarzu,

Bóg się szerzy w twym podwórzu:

Krówki ci się pocieliły,

Trzysta byczków popłodziły.

A te byczki białe nogi,

Białe nogi, złote rogi.

A cóż te byczki robić będą?

Zieloną trawkę jadły będą.

A wyjdźże, wyjdźże, panie gospodarzu,

Bóg się szerzy w twym podwórzu:

Kobyłki ci się poźrebiły,

Trzysta źrebocków popłodziły.

A te źrebocki białe nogi,

Białe nogi, złote grzywy.

Cóż te źrebocki robić będą?

Czarną rolę orać będą.

A wyjdźże, wyjdźże, panie gospodarzu,

Bóg się szerzy w twym podwórzu:

Śwynki ci się poprosiły,

Trzysta wieprzocków popłodziły.

A te wieprzocki białe nogi,

Białe nogi, złote ryje.

Cóż te wieprzocki robić będo?

Tam pod jedlino ryły będo.

Ryły, ryły i wyryły,

I wyryły złote bryły.

Dzież my to złoto podziejemy?

Do złotnika zaniesiemy.

Uleją nam złoty kielich,

Złoty kielich, złotą flaszkę.

Któż tam kielicham pijał będzie?

Sam Pan Jezus po kolędzie.

Sam Pan Jezus z aniołamy,

Najświętsza Panienka ze świętamy. [/ramka]

[ramka][b]Kolęda dla kawalera[/b]

Bez pole, bez syroceńkie, kolęda*

bieży mi, bieży, żwawy konicek,

Za nim Jasieńko, za nim mołody,

wytrzaskujęcy drucianym bicykiem,

Oj, żeby mi kto tego kunika ukwycił,

Zera by ja trzysta złocików wyrzucił.

Oj, tako mu sie grzecna panienka nadała,

wronego kunika za uździonecke schwytała.

Wziena kunika za uździonecke,

młodego Jasieńka za biołu rącke,

Dała kuniowi owsa i siana,

a Jasieńkowi kapłun piecony,

Dała kuniowi drobny owsianecki,

a Jasieńkowi z puchu poduszeczki.

Śpijże, Jasieńku, śpijże, mołody,

A nam kolędnicum dobru kolędę obicuj.

Talar na piwo, dwa na gorzołke,

Da ci Pan Jezus grzecnu panienke.

[ul][li] powtarza się po każdym wersie [/ramka][/li][/ul]

[ramka][b]Kolęda dla Panny [/b]

W moim ogródeczku rośnie jabłoneczka,

Podaj rączkę, podaj prawo, moja kochaneczka.

Rączkę mu podaje, serce jej się kraje:

Nie wyjeżdżajże mi, Janku, w te dalekie kraje.

Ojdedziesz? Odjade! Boże cie błogosław,

Tylko mi te dwatalary na trzewiki zostaw.

Zostawie, zostawie dwa talary bite,

Będziesz miała te trzewiczki samym złotem szyte.

Samym złotem szyte, samymi perłami,

Tylko proszę ni zachodzić z innymi chłopcami.

Już to temu koniec, chodź, dziewczyno, w taniec.

Zieleńże się, zieloneczku i ty ruciany wianeczku,

Z tej ruty uwity.

Winszuje ci, Maniu, wszelkiej pomyślności:

Majątku, bogactwa i wszelkiej miłości.

Jak wzdłuż potok płynie po zielonej niwie,

Niech tak twoje życie słodko płynie. [/ramka]

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo