Włodzimierz Olewnik nie stanie przed sądem

Prokuratura w Bydgoszczy umorzyła sprawę Włodzimierza Olewnika. Był oskarżony o naruszenie nietykalności prokuratora - uderzył go w twarz. Zapowiada się też przełom w śledztwie w sprawie jego syna. Minister Andrzej Czuma zapowiedział już pomoc.

Publikacja: 26.01.2009 08:40

Andrzej Czuma

Andrzej Czuma

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Decyzja prokuratury jest nieprawomocna.

W uzasadnieniu umorzenia śledztwa napisano o znikomej szkodliwości społecznej czynu. Do zdarzenia miało dojść we wrześniu 2008 r w czasie odczytywania akt śledztwa z porwania i zabójstwa jego syna.

Z nieoficjalnych informacji, jakie przedostały się na ten temat do mediów wynikało, że Olewnik miał szarpnąć obecnego w pomieszczeniu prokuratora za klapy marynarki i - prawdopodobnie przypadkowo - uderzyć go głową. Włodzimierz Olewnik konsekwentnie utrzymywał, że nie miał zamiaru zaatakować prokurator

[srodtytul]Pomoc dla Olewników i Drzewińskich[/srodtytul]

Dziś minister spotkał się z rodziną Olewników i z synami Drzewińskich - porwanego małżeństwa, w poszukiwaniach którego prokuratorzy zlekceważyli ważne dowody.

Włodzimierz Olewnik powiedział po spotkaniu, że rozmawiali między innymi o konieczności powołania komisji śledczej w sprawie śmierci jego syna. Olewnik dodał, że komisja śledcza powinna ukazać mechanizmy, które powodowały niedowład instytucji - jak to ujął - powołanej do zapewnienia bezpieczeństwa.

- Powiem, że zrobimy wszystko - my, to znaczy resort sprawiedliwości, aby użyć środków wszystkich, które mamy, które są dostępne, użyć dla odkrycia sprawców i ich należytego ukarania - podkreślił Czuma, który był gościem "Sygnałów Dnia" w radiowej Jedynce.

[srodtytul]Trzeba dać sygnał[/srodtytul]

Jego zdaniem, sprawy tego rodzaju porwań dotyczą nie tylko rodzin Krzysztofa Olewnika czy Drzewińskich. - Jak sądzę, tego rodzaju spraw jest kilkanaście, może kilkadziesiąt - nie wiem jeszcze, zorientuję się. W każdym razie tu musi pójść wyraźny sygnał i to będzie już dzisiaj okazja do tego - zaznaczył.

Odnosząc się do sprawy porwania Elżbiety i Wiesława Drzewińskich z Milanówka, którzy w odstępie roku zaginęli w tajemniczych okolicznościach, powiedział, że moment porwania kobiety był monitorowany, ale "dwa tygodnie nikt nie ruszył nagrań". - Pięciu świadków mówiło: widzieliśmy, krzyczeli; dwie osoby nawet patrząc na to, zderzyły się samochodami - dodał.

- Pani prokurator uznała, że to drobiazg, że ważne jest zeznanie nałogowego alkoholika, który mówił, że widział 2 tygodnie potem pana Drzewińskiego, który paradował w hełmie wojennym przez ulicę - powiedział Czuma. - I pani prokurator uznała, że ten alkoholika dowód jest dobry, a zeznania tych 5 świadków zlekceważono - dodał.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo