Jak ustaliła „Rz”, w kwietniu 2008 r., gdy doszło do śmierci Sławomira Kościuka, i najprawdopodobniej też obecnie, gdy za kratami znaleziono martwego Roberta Pazika, w celi więzienia w Płocku przebywał ten sam człowiek: Marek G. ps. Mózg. To gangster, który w 2000 r. brał udział w głośnych porwaniach olsztyńskich biznesmenów. Według naszych informacji prokuratura w Ostrołęce, która bada zgony porywaczy i zabójców Krzysztofa Olewnika, sprawdza, jakie ma to znaczenie w sprawie.
– Szczególnie Kościuk miał dużą wiedzę o porwaniu. W naszym przekonaniu umieszczenie w celi obok groźnego gangstera jest skandaliczne – mówi „Rz” mec. Ireneusz Wilk, pełnomocnik rodziny Olewników.
– Sprawdzamy wszelkie okoliczności dotyczące zgonów obu porywaczy – twierdzi Andrzej Rycharski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. Czy także wątek więźnia z sąsiedniej celi? – Bez komentarza – ucina.
Tajemnicze sąsiedztwo niepokoi też prokuratorów z Gdańska, którzy wyjaśniają zaniedbania w śledztwie dotyczącym porwania i zabójstwa Olewnika. Chcieli przesłuchać G. Według informacji „Rz” do rozmowy śledczych z gangsterem doszło, ale zakończyła się fiaskiem. Marek G. milczał jak grób. – Przestępcy tego kalibru nie idą na współpracę – komentuje nasz informator.
Prokuratorzy sprawdzają, czy i jak obecność gangstera mogła wpłynąć na tajemnicze zgony. Badają hipotezę, czy lokując go w celi obok, ktoś chciał wywrzeć presję na porywaczy.