Wałęsa zaatakował byłego współtwórcę Wolnych Związków Zawodowych na Wybrzeżu podczas programu w TVN 24 9 czerwca 2005 r. W trakcie dyskusji o tym, czy IPN powinien przyznać byłemu prezydentowi status pokrzywdzonego przez aparat bezpieczeństwa PRL, Wałęsa nazwał Wyszkowskiego małpą z brzytwą, wariatem i chorym debilem.

Pierwszy wyrok zapadł we wrześniu 2008 r. Gdański sąd rejonowy nakazał wtedy Wałęsie zapłatę 7,5 tys. zł. Sąd Okręgowy podtrzymał to orzeczenie. – Sąd niższej instancji prawidłowo ocenił powództwo Wyszkowskiego, a zasądzone dla niego 7,5 tys. zł jest odpowiednią sumą zadośćuczynienia – mówiła sędzia Katarzyna Łubkowska.

Wyszkowski jest zadowolony z wyroku, choć na początku żądał 50 tys. zł. – Lech Wałęsa domaga się dla siebie licencji na obrażanie ludzi, a to jest niedopuszczalne w państwie prawa – stwierdził.

– Kiedy Wyszkowski parę miesięcy temu przegrał 10 tys. zł, to nie chwalił sądu, nie był za prawem i uszanowaniem sądu, tylko musiałem do komornika zgłaszać, żeby oddał mi pieniądze – skomentował Wałęsa wczoraj w TVN 24.