PO: Buzek nadal w grze

Włoski premier wciąż publicznie głosi, że Polska zrezygnuje ze stanowiska szefa PE. Politycy Platformy po raz kolejny zaprzeczają: żadnej umowy nie było

Aktualizacja: 11.05.2009 12:15 Publikacja: 11.05.2009 04:12

Jerzy Buzek

Jerzy Buzek

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Premier Włoch Silvio Berlusconi twierdzi, że prawie dogadał się z Donaldem Tuskiem w sprawie poparcia dla Maria Mauro na szefa Parlamentu Europejskiego. – Są na to duże szanse – mówił Berlusconi podczas sobotniej konferencji prasowej, sugerując, że Polska może wycofać swojego kandydata na to stanowisko – Jerzego Buzka.

– My poprzemy polskiego kandydata na sekretarza Rady Europy (jest nim Włodzimierz Cimoszewicz – red.), a oni prawdopodobnie wycofają... – zawiesił wypowiedź Berlusconi. Ale jest oczywiste, że chodziło mu o kandydaturę Buzka.

Premier Włoch powiedział to samo dzień później podczas telefonicznego połączenia z uczestnikami wiecu wyborczego w Mediolanie

Politycy Platformy zdecydowanie zaprzeczają sugestiom Berlusconiego. Twierdzą, że żadnych ustaleń z premierem Włoch w sprawie przyszłego szefa PE nie było, a on po prostu lobbuje na rzecz swojego kandydata.

– Cieszę się, że Silvio Berlusconi oficjalnie potwierdził poparcie dla Włodzimierza Cimoszewicza – mówił w niedzielę premier Donald Tusk. Wczoraj w TVP Info stwierdził, że gdyby miał przyjmować zakłady, to według niego szefem Parlamentu Europejskiego w przyszłej kadencji będzie Jerzy Buzek.

Opozycja krytykuje rząd za zamieszanie wokół polskich kandydatów.

– Jeżeli premier Tusk nie przestanie grać w kampanii Buzkiem, to frakcja europejskich socjalistów może nie poprzeć tej kandydatury – mówi „Rz” Marek Siwiec. Dodaje, że niebawem stanowisko w tej sprawie może przedstawić szef frakcji Martin Schulz. – Chcielibyśmy też wiedzieć, jakie są priorytety rządu w sprawie obu stanowisk, o które walczy Polska. Czy kandydatura Włodzimierza Cimoszewicza jest poważna, czy też została zgłoszona „na rybkę”, bo europejscy socjaliści mają na to stanowisko innego, zgłoszonego znacznie wcześniej kandydata.

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, zarzuca, że PO postąpiła nierozważnie, starając się o oba stanowiska jednocześnie. – Platforma chciała złapać dwie sroki za ogon, a może wszystko stracić – mówi Czarnecki. Jego zdaniem szanse Buzka na fotel szefa PE gwałtownie spadły, gdy w kwietniu cała włoska chadecja stworzyła wspólną listę wyborczą do PE.

– Oni mają szanse na 40 mandatów i będą najpoważniejszą siłą w Europejskiej Partii Ludowej, a Platforma może liczyć na 25 – 28 mandatów – tłumaczy Czarnecki. – Poza tym Włosi dogadali się z Francuzami, którzy chcą dostać dla siebie stanowisko szefa całej frakcji EPP i mają zapewnione poparcie włoskich deputowanych w tej sprawie.

Na dodatek kalendarz wyborów jest niekorzystny dla PO. Pierwsze odbędą się wybory sekretarza generalnego Rady Europy. Politycy PO mówią nieoficjalnie, że po ewentualnej wygranej Cimoszewicza szanse Buzka na kierowanie PE spadną. Oficjalnie robią jednak dobrą minę do złej gry.

– Nie ma powodu, żeby się ograniczać. Mamy dobrych kandydatów i będziemy o nich walczyć – mówił w niedzielę rzecznik rządu Paweł Graś. Również premier Tusk zapewniał, że jest szansa na zdobycie obu funkcji.

[ramka][b]Premier Włoch potrzebował zasłony?[/b]

„Rzeczpospolita” już w ubiegłym tygodniu informowała, że premier Włoch publicznie stwierdził, iż Mario Mauro zostanie szefem Parlamentu Europejskiego.

Berlusconi rzucił to mimochodem, kiedy dziennikarz telewizji RAI zadał mu kłopotliwe pytanie. Pytał, czy Berlusconi, będąc na kongresie EPP w Warszawie, telefonicznie wycofywał z list kandydatów Partii Ludu Wolności na europosłów młode aktorki, które wcześniej miał promować. Włoska prasa rozpisywała się na ten temat, nazywając kandydatki „panienkami”. Premier Włoch zaprzeczył, twierdząc, że nie miał na to czasu, bo zajmował się lobbowaniem na rzecz kandydatury Mario Mauro. I dodał, że odniósł sukces w tej sprawie, obiecując w zamian poparcie Polaków na inne ważne stanowiska w UE i w Radzie Europy.

Politycy PO pytani przez „Rz”, co sądzą o tej deklaracji, zlekceważyli słowa Berlusconiego. Uznali, że w swoim kraju niczego innego powiedzieć nie mógł. Podkreślali też, że nie było żadnych ustaleń z premierem Włoch w sprawie wycofania kandydatury Jerzego Buzka.

[i]—e.o.[/i][/ramka]

Premier Włoch Silvio Berlusconi twierdzi, że prawie dogadał się z Donaldem Tuskiem w sprawie poparcia dla Maria Mauro na szefa Parlamentu Europejskiego. – Są na to duże szanse – mówił Berlusconi podczas sobotniej konferencji prasowej, sugerując, że Polska może wycofać swojego kandydata na to stanowisko – Jerzego Buzka.

– My poprzemy polskiego kandydata na sekretarza Rady Europy (jest nim Włodzimierz Cimoszewicz – red.), a oni prawdopodobnie wycofają... – zawiesił wypowiedź Berlusconi. Ale jest oczywiste, że chodziło mu o kandydaturę Buzka.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo