Pomarańczowa Alternatywa

Happening ukazał w pełni bezradność służb porządkowych

Publikacja: 15.05.2009 13:56

Sceny z happeningu Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Warszawskiego

Sceny z happeningu Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Warszawskiego

Foto: Forum

Red

Pod koniec lat 80. XX wieku Pomarańczowa Alternatywa „dowodzona” przez legendarnego „Majora” – Waldemara Fydrycha, stała się jedną z najciekawszych form opozycji antykomunistycznej w PRL, wyrażającą sprzeciw wobec panującej rzeczywistości, w niekonwencjonalny jak dotąd sposób, poprzez organizację ulicznych happeningów.

Inspiracją do tego typu działań stała się najprawdopodobniej działalność kontestatorska Ruchu Provo i Partii Krasnoludków w Holandii w latach 60. i 70. ub. wieku.

[srodtytul]Legendarny „Major”[/srodtytul]

W przypadku „Majora” Pomarańczowa Alternatywa nie była pierwszym polem jego opozycyjnej aktywności. Zaczynał pod koniec lat 70. jako działacz Studenckiego Komitetu Solidarności we Wrocławiu. Jesienią 1980 r., gdy kształtowała się „Solidarność” i Niezależne Zrzeszenie Studentów, w środowisku studentów Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu utworzył Ruch Nowej Kultury, który szerszą działalność rozwinął jednak dopiero jesienią 1981 roku podczas strajków studenckich. Niemniej to właśnie wówczas Fydrych zorganizował pierwsze happeningi, został „Majorem” oraz zaczął wydawać gazetkę, której tytuł „Pomarańczowa Alternatywa” kilka lat później stał się nazwą szerszego ruchu happeningowego. Działalność RNK praktycznie zakończyła się wraz z wprowadzeniem stanu wojennego. Po 13 grudnia 1981 r. „Major” zasłynął z malowania krasnoludków na murach, w miejscach, gdzie zostały zamalowane hasła o wydźwięku politycznym. Z czasem stały się one jednymi z najważniejszych symboli Pomarańczowej Alternatywy.

W drugiej połowie lat 80. Fydrych przystąpił do organizacji happeningów skierowanych do masowego odbiorcy. Pierwsze próby podejmowane we Wrocławiu cieszyły się jednak niewielkim zainteresowaniem. Dużym sukcesem, a zarazem przełomem dla kształtowania się całego ruchu, okazał się dopiero happening „Krasnale” z 1 czerwca 1987 r. prowadzony z dużym rozmachem i wyobraźnią.

[srodtytul] „My jesteśmy krasnoludki”[/srodtytul]

Poprzedzony szeroką akcją ulotkową zgromadził kilka tysięcy osób, w większości studentów, z których znaczna część ubrana była w czerwone lub pomarańczowe czapeczki. Przechodniom rozdawano cukierki, śpiewano piosenki w rodzaju „My jesteśmy krasnoludki” itp. W pewnym momencie do akcji wkroczyli funkcjonariusze MO. Happening ukazał jednak w pełni bezradność służb porządkowych, które nie były w stanie zapanować nad pokojową, opartą na grotesce i absurdzie akcją Fydrycha. Próba zaprowadzenia porządku przynosiła wręcz odwrotne skutki. Widok milicjantów wyłapujących osoby w czapkach krasnali wywoływał przede wszystkim uśmiech na twarzach wrocławian.

W kolejnych miesiącach happeningi Pomarańczowej Alternatywy stały się stałym elementem Wrocławia, a udział w nich w pewnych kręgach (zwłaszcza studenckich) należał wręcz do dobrego obyczaju. Największe akcje poprzedzone były długimi i starannymi przygotowania. Głównymi pomysłodawcami większości z nich byli obok „Majora” Wiesław Cupała, Krzysztof Jakubczak i Robert Jezierski. Happeningi przyciągały swą pomysłowością i poczuciem humoru (np. „Precz z U-Pałami” 1 VII 1988 r., „Karnawał RIO-botniczy” 16 II 1988 r.), często dotykały konkretnych problemów (np. brak na rynku artykułów higienicznych), jak również w dużym stopniu nastawione były na ośmieszenie interweniujących służb porządkowych. W latach 1986 – 1989 w centrum Wrocławia zorganizowano blisko 30 happeningów.

Kulminacyjnym punktem represji wymierzonych w Pomarańczową Alternatywę było aresztowanie Fydrycha podczas happeningu 8 marca 1988 r. i skazanie go na 60 dni aresztu „za wywołanie zbiegowiska i niepokoju społecznego”. Ostatecznie zwolniono go już po trzech tygodniach.

[srodtytul]Za Wrocławiem poszli inni[/srodtytul]

Wrocławscy happenerzy dość szybko znaleźli swoich naśladowców w kilku innych miastach Polski, niemniej w żadnym z nich działania te nie osiągnęły porównywalnej skali.

Poza Wrocławiem do najsilniejszych ośrodków Pomarańczowej Alternatywy należały Łódź (Krzysztof Skiba, Jacek Jędrzejczak) i Warszawa (Wojciech Sobolewski, Rafał Szymczak), gdzie zorganizowano po kilkanaście happeningów. Na mniejszą skalę podobne akcje organizowano w Trójmieście, Poznaniu i Lublinie.

Od maja 1988 roku interwencje MO stawały się coraz rzadsze, co paradoksalnie przyczyniło się do osłabienia oddziaływania Pomarańczowej Alternatywy, której inicjatywy wzbudzały coraz mniejsze zainteresowanie. Okazało się, że bez udziału służb porządkowych znacznie spadła atrakcyjność i widowiskowość happeningów. Z drugiej strony społeczność wrocławska powoli zaczynała się przyzwyczajać do stałej obecności Pomarańczowej Alternatywy na ulicach miasta i w naturalny sposób zainteresowanie jej akcjami było mniejsze niż na początku. Ponadto niektóre z pomysłów happenerów zaczęły wywoływać kontrowersje w części środowisk opozycyjnych Wrocławia. Tak było na przykład po happeningu organizowanym w siódmą rocznicę stanu wojennego 12 grudnia 1988 roku, gdy na jednym z transparentów umieszczono nawiązujący do tragedii w kopalni Wujek napis: „Pomścimy Wujka i ciocię”.

[srodtytul]W granicach błędu statystycznego[/srodtytul]

Przemiany polityczne roku 1989 przyniosły dalszą marginalizację Pomarańczowej Alternatywy, a upadek komunizmu w Polsce przyczynił się ostatecznie do jej zaniku. Ostatnim wielkim happeningiem była kampania wyborcza Waldemara Fydrycha, który postanowił wziąć udział w wyborach do Senatu w 1989 roku. Prowadzona pod hasłem „Pomarańczowy Major czy czerwony Generał” utrzymana była w dotychczasowej konwencji absurdu i groteski, zakończyła się jednak zupełną klęską „Majora”, który osiągnął wynik w granicach błędu statystycznego. Niedługo później Waldemar Fydrych wyjechał do Paryża. Tym samym zakończył się we Wrocławiu okres ulicznych happeningów, a podejmowane w późniejszym czasie próby reaktywowania Pomarańczowej Alternatywy nie przyniosły spodziewanych efektów.

[i]Waldemar Fydrych wspierał jeszcze pomarańczową rewolucję na Ukrainie (2004 r.) oraz kandydował bez sukcesu w wyborach na prezydenta stolicy w 2006 roku – red.[/i]

Pod koniec lat 80. XX wieku Pomarańczowa Alternatywa „dowodzona” przez legendarnego „Majora” – Waldemara Fydrycha, stała się jedną z najciekawszych form opozycji antykomunistycznej w PRL, wyrażającą sprzeciw wobec panującej rzeczywistości, w niekonwencjonalny jak dotąd sposób, poprzez organizację ulicznych happeningów.

Inspiracją do tego typu działań stała się najprawdopodobniej działalność kontestatorska Ruchu Provo i Partii Krasnoludków w Holandii w latach 60. i 70. ub. wieku.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo