Kto odpowie, gdy zginą znaczki

Pocztowcy blokują przeprowadzkę magazynów ze znaczkami z Warszawy do Bydgoszczy. Powód? Operacja odbywa się bez inwentaryzacji i protokołów przekazania zbiorów

Publikacja: 20.05.2009 04:05

Kto odpowie, gdy zginą znaczki

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Magazyny zlikwidowanego Ośrodka Obsługi Filatelistycznej mają zostać przeniesione z warszawskiego Grochowa do Bydgoszczy. W piątek Poczta Polska przysłała samochód po część kolekcji. Magazynierzy odmówili jednak wydania zbiorów.

Żądają wydania im na piśmie polecenia zdania magazynów, a także wymaganych w takich sytuacjach inwentaryzacji zdawczo-odbiorczej i protokołów przekazania.

– Za parę miesięcy może się okazać, że prokuratura oskarży nas o zniknięcie znaczków – tłumaczą.

Pracownicy magazynów – zgodnie z podpisanymi zobowiązaniami – ponoszą odpowiedzialność majątkową za braki w zbiorach. Kończy się ona z chwilą protokolarnego przekazania magazynu innej osobie.

– Pensja magazyniera nie wystarczyłaby na pokrycie ceny nawet jednej koperty znaczków – mówi jeden z naszych rozmówców. Podkreśla, że chodzi o towar, który bardzo łatwo w czasie przeprowadzki schować, choćby do kieszeni.

Według informacji „Rz” zgromadzone w magazynach znaczki warte są ok. 120 mln zł. Oficjalnie Poczta Polska odmówiła odpowiedzi na nasze pytania dotyczące wielkości i wartości kolekcji.

– Niech zdejmą z nas odpowiedzialność majątkową albo przeprowadzą inwentaryzację, wtedy zaczniemy pakować znaczki – mówi kolejny pracownik magazynu.

[wyimek]Według informacji “Rz” znaczki z magazynu warte są 120 mln zł[/wyimek]

– Decyzja o przeniesieniu magazynu podyktowana jest względami ekonomicznymi – wyjaśnia Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. Magazyny w Warszawie są wynajmowane od Telekomunikacji Polskiej, a budynki w Bydgoszczy są własnością Poczty.

Jakie oszczędności przyniesie przeprowadzka, rzecznik nie chce zdradzić. Twierdzi natomiast, że przeniesienie Ośrodka Obsługi Filatelistycznej do Bydgoszczy ułatwi też rozwój internetowej sprzedaży znaczków, bo tamtejsza jednostka Poczty Polskiej ma solidne zaplecze informatyczne.

– Zgodnie z przepisami obowiązującymi w naszej firmie pracownicy, którzy mają odpowiedzialność majątkową, mogą się zwrócić o przeprowadzenie inwentaryzacji – mówi Baranowski. Dodaje, że ponieważ taki wniosek wpłynął, to w ubiegłym tygodniu (już po interwencji „Rz”) dyrektor generalny zdecydował o jej przeprowadzeniu.

Pracownicy, którzy – jak twierdzą – od kilku tygodni nie mieli odpowiedzi na swoje pisma, zaprzeczają. – Jeszcze we wtorek byliśmy naciskani, by pakować znaczki bez dokumentacji zdawczej – podkreślają.

Z powodu likwidacji magazynów w Warszawie pracę straci 19 osób. Część dostała propozycję zatrudnienia na trzy zmiany w którymś z dużych urzędów pocztowych. – Już sprawdzałam, czy jest miejsce w którymś urzędzie i okazuje się, że nie ma. Po kilkudziesięciu latach pracy wyrzucają mnie na bruk – mówi jedna z pracownic. W Bydgoszczy ma być zatrudnionych 17 osób.

Magazyny zlikwidowanego Ośrodka Obsługi Filatelistycznej mają zostać przeniesione z warszawskiego Grochowa do Bydgoszczy. W piątek Poczta Polska przysłała samochód po część kolekcji. Magazynierzy odmówili jednak wydania zbiorów.

Żądają wydania im na piśmie polecenia zdania magazynów, a także wymaganych w takich sytuacjach inwentaryzacji zdawczo-odbiorczej i protokołów przekazania.

Pozostało 86% artykułu
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?