Występujący w 2007 roku w spocie PO aktorzy podpisali roczne umowy o zakazie pracy dla innych partii. Umowa się skończyła i PiS to wykorzystało. Choć Adam Bielan, jeden ze speców w PiS od kampanii wyborczej, zapewnia, że tym razem kobieta za udział w filmie nie wzięła ani grosza. - Ot, głosowała na PO i teraz czuje się rozczarowana - mówi.