Reklama

Kandydaci Platformy niezadowoleni z kampanii

Problemy z koordynacją. Startujący z list PO narzekają na chaos w sztabie partii.

Aktualizacja: 27.05.2009 08:09 Publikacja: 27.05.2009 03:40

Piosenkarka Kora wzięła udział w jednym ze spotkań wyborczych Leny Kolarskiej-Bobińskiej, kandydatki

Piosenkarka Kora wzięła udział w jednym ze spotkań wyborczych Leny Kolarskiej-Bobińskiej, kandydatki PO

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Kar Karol Zienkiewicz

– Mam wrażenie, że tej kampanii prawie nie ma. Za to jest brak koordynacji, wszystko trzeba załatwiać samemu – denerwuje się kandydat startujący z pierwszego miejsca na jednej z list PO.

Zdaniem polityków tej partii krajowy sztab wyborczy nie do końca panuje nad sytuacją.

Centrala decyduje o spotach ogólnopolskich, wzorze plakatu kandydatów, terminach i miejscach spotkań wyborczych, a przede wszystkim koordynuje kampanię. Reszta należy do sztabów regionalnych.

– Gdyby nie moi współpracownicy, nie przygotowalibyśmy konwencji wyborczej w regionie. Mimo że mieli w niej uczestniczyć sam premier i ministrowie – irytuje się inny polityk PO. Dlaczego nie skorzystał z pomocy sztabu centralnego? – Nie wiadomo, z kim się kontaktować, nie ma obiegu informacji – mówi.

Inny kandydat przyznaje: – Sztab centralny mógłby bardziej się angażować w przygotowanie regionalnych konwencji wyborczych.

Reklama
Reklama

Europoseł z Wielkopolski Filip Kaczmarek jest jednak bardziej wyrozumiały: – Mogę zrozumieć, że ktoś miał większe oczekiwania i jest zawiedziony. Ale uważam, że sztab wyborczy funkcjonuje w miarę dobrze.

– Posłowie mają po części rację, krytykując sztab, ale wielu naszych kandydatów najchętniej nie robiłoby nic, tylko czekało, aż partia załatwi im kampanię, a oni zdobędą mandat – uważa polityk z otoczenia Donalda Tuska.

W Platformie odpowiedzialny za kampanię jest jej koordynator Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący Klubu PO.

– Jest zapracowany w Sejmie, nie miał wcześniej doświadczenia w kierowaniu kampanią, a funkcję objął w ostatniej chwili, bo władze chciały mieć na tym stanowisku kogoś sprawdzonego – usprawiedliwia go polityk z władz Platformy.

Sam Dolniak zdecydowanie odpiera zarzuty: – Nie można powiedzieć, że sztab krajowy nie dba o konwencje regionalne, prawie na każdej z nich będzie premier, bywa marszałek Sejmu lub ministrowie – mówi. Jego zdaniem zawsze da się słyszeć z regionu głos o wsparcie przez centralę. – Ale przyjęliśmy zasadę, by oszczędnie gospodarować środkami – podkreśla.

Nie godzi się też z zarzutem złej komunikacji. – W regionach są pełnomocnicy zajmujący się tymi samymi sprawami, co w centrali, i mamy z nimi stały kontakt – przekonuje.

Reklama
Reklama

Szefem kampanii Dolniak został po dwóch nieudanych próbach obsadzenia tego stanowiska. Najpierw zrezygnował Paweł Graś, gdy został rzecznikiem rządu, a potem senator Tomasz Misiak. Ten musiał odejść z partii, kiedy media napisały o podejrzeniu konfliktu interesów między jego działalnością biznesową i polityczną.

– Mam wrażenie, że tej kampanii prawie nie ma. Za to jest brak koordynacji, wszystko trzeba załatwiać samemu – denerwuje się kandydat startujący z pierwszego miejsca na jednej z list PO.

Zdaniem polityków tej partii krajowy sztab wyborczy nie do końca panuje nad sytuacją.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Wolność nie jest dana raz na zawsze
Kraj
Zaprzysiężenie Prezydenta RP Karola Nawrockiego. Program uroczystości, marsz i utrudnienia w ruchu
warszawa
Dziwidło olbrzymie zakwitło! Drugi raz w historii Polski
Kraj
Nalot policji na „ryczące” auta. 113 mandatów na kwotę 25 tysięcy złotych w dwa dni
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama