Reklama

ABW bada przetargi w PKN Orlen

Prokuratura sprawdza, czy pracownicy koncernu żądali łapówek za zlecenia dostaw biokomponetów do paliw. Śledztwo wszczęto po publikacji „Rz”

Aktualizacja: 01.06.2009 07:57 Publikacja: 01.06.2009 03:27

Kwota dywidendy uzależniona jest od zysku m.in. PKN Orlen.

Kwota dywidendy uzależniona jest od zysku m.in. PKN Orlen.

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Z naszych informacji wynika, że sprawę bada bydgoska delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Płocku.

– Śledztwo toczy się w sprawie. Trwają jeszcze przesłuchania świadków – mówi Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik płockiej prokuratury.

Postępowanie wszczęto w połowie 2008 r., po publikacji „Rz”. Ujawniliśmy wówczas, że Akwawit-Brasco (spółka należąca do Aleksandra Gudzowatego, jednego z najbogatszych Polaków) w połowie 2007 r. otrzymała propozycję wygrania przetargu na dostarczenie dla PKN Orlen biokomponentów.

[wyimek]Przesłuchano już m.in. Wiesława Kaczmarkai Aleksandra Gudzowatego[/wyimek]

Ceną miała być łapówka dla pracownika koncernu zasiadającego w komisji oceniającej oferty i rekomendującej je zarządowi. Jego wynagrodzenie miało wynosić 1 grosz za każdy litr biokomponentu dostarczonego do koncernu. Potem rozmawiano już o kwocie o połowę niższej.

Reklama
Reklama

Przy ofercie Akwawitu-Brasco, który zaproponował Orlenowi dostawę minimum 4 mln litrów, łapówka wyniosłaby więc przynajmniej 20 tys. zł.

Zapłaty za pośrednictwo domagał się też Jarosław J., który zorganizował spotkanie przedstawicieli spółki z pracownikiem koncernu. J. to właściciel kilku gorzelni współpracujący z Akwawit-Brasco.

Spółka Gudzowatego nie zapłaciła łapówki. Oferta Akwawitu-Brasco nie wygrała. Dostawcami bioetanolu dla koncernu zostały dwie inne firmy.

Jeden z pracowników Akwawitu-Brasco, kierowanego wówczas przez byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, sporządził notatkę ze spotkania, na którym padła korupcyjna propozycja. Całe spotkanie także nagrał.

Materiały trafiły do Aleksandra Gudzowatego z adnotacją, aby o sprawie powiadomić prokuraturę. Tak się jednak nie stało.

Dlaczego? Biznesmen tłumaczył, że nie wierzy w skuteczność polskich organów ścigania.

Reklama
Reklama

Śmigielska-Kowalska ujawniła „Rz”, że Gudzowaty i Kaczmarek zostali już w tej sprawie przesłuchani.

Z naszych informacji wynika, że sprawę bada bydgoska delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Płocku.

– Śledztwo toczy się w sprawie. Trwają jeszcze przesłuchania świadków – mówi Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik płockiej prokuratury.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Kraj
Pierwsze odszkodowania dla pogorzelców z Ząbek. Ubezpieczyciele wypłacili już ponad 8 mln zł
Kraj
Warszawa coraz lepsza dla myszy i szczurów? Spada populacja kotów wolno żyjących
Kraj
Urzędnicy aresztowali buławę hetmana Branickiego. Od trzech lat leży w magazynie
Kraj
Odbudowa Pałaców Saskiego i Brühla. Testowanie kamienia
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Kraj
Krok w strony budowy wieżowca przy Twardej 7. Będzie wąski, wysoki i podcięty
Reklama
Reklama