Czy uczniowie Filara przesłuchiwali Michnika

Kolejny dzień żałoby po Michaelu Jacksonie. Nie będę komentował reakcji jego wielbicieli, bo w dzień po śmierci ich idola szczerze tego zrobić nie wypada. Zastanawiałem się, dlaczego w piątek informacji o śmierci muzyka nie podał "Dziennik". Nie zauważyli? Dziś nadrabiają potężną czołówką, a nawet komentarzem na drugiej stronie.

Aktualizacja: 27.06.2009 11:51 Publikacja: 27.06.2009 11:39

Po przeczytaniu tego komentarza jestem jeszcze bardziej skonsternowany. Pisze Jacek Wakar, że zaalarmowany telefonem od kogoś znajomego włączył w piątek po północy telewizor i dowiedział się o śmierci Jacksona... Więc zauważyli. A jednak "Dziennik" tej informacji nie podał.

Możliwe wyjaśnienia są dwa: albo redaktor Wakar oglądał telewizję prywatnie i swoich kolegów w redakcji nie poinformował, albo w tę informację nie uwierzył. W każdym przypadku - bardzo to dziwne... Chyba, że po prostu w "Dzienniku" uznano, że to wiadomość mało znacząca i dopiero reakcja innych mediów uświadomiła redaktorom, że popełnili błąd.

[srodtytul]+++[/srodtytul]

Szefostwo "Dziennika" się zmieniło, ale parę rzeczy pozostało bez zmian. Po pierwsze - "Europa" nadal autystyczna i nudna. Uświadomiłem sobie (ze zgrozą!), że brakuje mi koszmarnych popisów Cezarego Michalskiego i Roberta Krasowskiego, choć tak mnie kiedyś irytowały.

Po drugie - "Magazyn" nadal na poziomie. Nie tylko świetna panorama niedoszłych kandydatów na prezydenta autorstwa Piotra Zaremby, ale też przez tego samego Zarembę zrobiony wywiad z Adamem Bielanem. Ciekawy, bo doskonale pokazujący hipokryzję i małe, partyjne gierki tego – w sumie mało fascynującego – polityka.

Bielan w tym wywiadzie (sensacja!) przyznaje się, że szkodzi swojej partii. W jaki sposób? Pod koniec pierwszej szpalty wywiadu zapewnia, że nie chce się zajmować publicznym rozliczaniem twórców kampanii PiS i dodaje: "Ci, którzy tak czynią, szkodzą". Myśli pewnie, że czytelnicy pomyślą zaraz o Zbigniewie Ziobrze. Nic z tego, panie europośle! Ja zaraz pomyślałem o panu, bo to pan parę zdań wcześniej w tym samym wywiadzie odciął się od tej kampanii i wszystko zwalił na Jacka Kurskiego. Pogratulować partyjnej lojalności!

[srodtytul]+++[/srodtytul]

Lektura dzisiejszej "Gazety Wyborczej" potwierdza tezę, że jednak czasami warto słuchać opozycji. Kiedy niedawno PiS krzyczał, że rząd PO nie potrafi wykorzystać środków unijnych, cały świat oburzał się, że to manipulacja. Teraz potwierdza to "GW", pisząc, że rząd w tej sprawie popełnia zasadnicze błędy.

Także w "Gazecie" informacja "Prof. Marian Filar oczyszczony z zarzutu kłamstwa lustracyjnego". Prof. Filar to od lat jeden z ulubieńców "GW", więc tryumfalistyczny ton tej informacji nie szokuje. Ja jednak tak bardzo bym się nie cieszył. Wyrok sądu nie zdziwił mnie - w tego typu sprawach przed rozpoczęciem rozprawy już jestem w stanie stwierdzić, co postanowią nasi kochani sędziowie. Jednak niejako przy okazji wszyscy dowiedzieliśmy się, że ów wyżej wymieniony pupil "Gazety" pod koniec lat 70. w szkole im. Dzierżyńskiego w Legionowie wykładał prawo milicjantom i esbekom. Być może nie podpada to pod ustawę lustracyjną, ale powodem do chluby być nie powinno, nawet dla redaktorów "GW".

Powtarzam, bo warto to zapamiętać - pod koniec lat 70., gdy od dawna działają KOR, KPN, RMP, wolne związki zawodowe, kiedy Adam Michnik walczy jeszcze o wolność słowa wydając bezdebitowe pisma, Filar uczy w szkole dla esbeków.

Kto wie - może wychowankowie Filara przesłuchiwali w stanie wojennym Michnika. No, ale skoro ktoś uważa Czesława Kiszczaka za "człowieka honoru", to dlaczego miałby inną miarę przykładać do podrzędnego wykładowcy w szkole dla esbeków...

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/06/27/dominik-zdort-czy-uczniowie-filara-przesluchiwali-michnika/]blog.rp.pl[/link]

Po przeczytaniu tego komentarza jestem jeszcze bardziej skonsternowany. Pisze Jacek Wakar, że zaalarmowany telefonem od kogoś znajomego włączył w piątek po północy telewizor i dowiedział się o śmierci Jacksona... Więc zauważyli. A jednak "Dziennik" tej informacji nie podał.

Możliwe wyjaśnienia są dwa: albo redaktor Wakar oglądał telewizję prywatnie i swoich kolegów w redakcji nie poinformował, albo w tę informację nie uwierzył. W każdym przypadku - bardzo to dziwne... Chyba, że po prostu w "Dzienniku" uznano, że to wiadomość mało znacząca i dopiero reakcja innych mediów uświadomiła redaktorom, że popełnili błąd.

Pozostało 81% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo