Piloci nie zdążyli się katapultować. Do wypadku doszło pod koniec bardzo niebezpiecznych akrobacji. Samolot gwałtownie opadł na ziemię. W akcji ratunkowej brały udział karetki i śmigłowce.
Myśliwiec należał do białoruskich sił powietrznych.
Prowadzący pokazy informując zgromadzonych na Air Show widzów o dwóch pilotach, którzy zginęli w katastrofie, odczytał ich nazwiska. Policja zastrzegła jednak w rozmowie z dziennikarzami, że strona białoruska prosi o niepodawanie ich w mediach. Jednym z pilotów, którzy zginęli, jest zastępca dowódcy białoruskiego lotnictwa.
"Według informacji Ministerstwa obrony Białorusi piloci mieli około 20 lat stażu lotniczego i powyżej 2000 godzin praktyki lotniczej na wskazanym modelu samolotu" - czytamy w komunikacie zamieszczonym po południu na stronie internetowej ambasady.
Jak podali organizatorzy, samolot spadł na teren niezabudowany, nie było ofiar postronnych.