Nas jako społeczeństwa naprawdę nie stać na marnowanie talentów

Zdolnym uczniom trzeba stworzyć warunki do rozwoju. Kiedyś będą kierować urzędami, firmami, szkołami, w szerokim tego słowa znaczeniu – państwem

Publikacja: 12.01.2011 00:01

Arkadiusz Stańczyk, dyrektor Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu, najlepszego LO w tegoroczny

Arkadiusz Stańczyk, dyrektor Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu, najlepszego LO w tegorocznym rankingu

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

[b]Rz: Czuje pan tremę, kiedy wchodzi pan na lekcję? To w końcu elitarna szkoła...[/b]

[b]Arkadiusz Stańczyk, dyrektor Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu:[/b] Jako młody nauczyciel czułem sporą tremę. Z wiekiem ona oczywiście maleje, ale tak do końca pozbyć się jej nie sposób. I dobrze, bo trema wpływa, a przynajmniej powinna wpływać, na człowieka mobilizująco, nie pozwala dojść do głosu rutynie. Przed wejściem do klasy zawsze się zastanawiam, jakie pytania usłyszę, czy sprostam oczekiwaniom uczniów. Te są spore, pewnie większe niż w przeciętnej szkole. Ale korzystamy z tego także my, nauczyciele. Bo w wielu przypadkach sami uczymy się od naszych podopiecznych.

[b]Lekcje wyglądają u was inaczej niż gdzie indziej?[/b]

Jak każda szkoła musimy zrealizować określony program. Wynikające z niego lekcje nie odbiegają zbytnio od standardu. Może w większym stopniu niż w innych szkołach wiążą się z rozmową, wymianą doświadczeń. Mamy jednak także liczne seminaria, fakultety, kluby, koła naukowe. Tego rodzaju zajęcia często odbywają się popołudniami, kontakt między nauczycielem i uczniem jest wówczas mniej sformalizowany. Dochodzi do żywiołowych dyskusji. Uczniowie poznają trudną sztukę prowadzenia sporów, a ta umiejętność nie jest niestety w Polsce powszechna. Wszystko to sprawia, że młody człowiek w dużym stopniu sam decyduje u nas, czego i w jaki sposób będzie się uczył. Bierze na siebie większą niż gdzie indziej odpowiedzialność za swoje wykształcenie, a co za tym idzie – swoją przyszłość. Nasz model nauczania zbliżony jest do modelu akademickiego.

[b]A czy wasze doświadczenia mogą się przydać innym szkołom, niekoniecznie tym nastawionym na pracę z uczniami ponadprzeciętnie uzdolnionymi?[/b]

Jak najbardziej. Coraz więcej szkół – świadomie lub nie – sięga po rozwiązania, które my stosujemy od lat. Otwierają się na uczelnie wyższe, nawiązują z nimi współpracę. Zaczynają też kształcić w inny niż dotychczas sposób. Tak jest na przykład z nauczaniem języków obcych. Zwykle takie zajęcia odbywają się w obrębie klas. Nauczyciel stara się uśrednić poziom nauczania. Efekt jest taki, że najlepsi się nudzą, a najsłabsi nie nadążają. My nie wysyłamy nauczyciela do określonej klasy, lecz uczniów z danego rocznika dzielimy na grupy. Głównym kryterium są ich umiejętności. Ta metoda jest bardziej efektywna. Mieliśmy na przykład ucznia, który zaczynał naukę angielskiego od zera. Teraz studiuje anglistykę.

[b]Czy w Polsce istnieje coś takiego, jak system pracy ze zdolnym uczniem?[/b]

Nasza szkoła powstała 13 lat temu. Przez pierwszych pięć lat była placówką eksperymentalną. Dziś tego typu szkół jest więcej. Nie mają jednak łatwego życia. Pierwszy z brzegu przykład – liczebność klas. U nas przeciętnie liczą one 20 – 21 osób. Gdyby były większe, uczeń stałby się anonimowy, nauczyciel zaś nie mógłby mu poświęcić wystarczającej ilości czasu. Ale mniejsze klasy oznaczają mniejszą subwencję oświatową. Krótko mówiąc: brakuje nam pieniędzy. To poważny błąd w systemie, który należałoby naprawić.

Generalnie jednak z kształceniem zdolnych uczniów nie jest u nas aż tak źle. W Ministerstwie Edukacji powstała specjalna komórka, która zajmuje się tym zagadnieniem. Wkrótce powinien zostać stworzony system zakładający między innymi, że rozwój ucznia będzie ściślej monitorowany. Mamy Rok Odkrywania Talentów, przede wszystkim jednak – całą rzeszę pracujących z oddaniem nauczycieli, którzy nie pozwolą uzdolnionym uczniom ześlizgnąć się w przeciętność.

[b]Ale czy nie jest trochę tak, że tworzenie elitarnych szkół to zamykanie pewnej grupy w złotej klatce?[/b]

Przyznam, że kiedy powstawała nasza szkoła, też miałem takie obawy. Ale kilkanaście lat pracy skutecznie je rozwiało. Nasi uczniowie są normalnymi młodymi ludźmi. Życie to dla nich nie tylko nauka, ale też sport, imprezy, spotkania z przyjaciółmi – również z innych szkół czy podwórka. Po ukończeniu szkoły doskonale radzą sobie na studiach i w dorosłym życiu. Wiem o tym, bo mamy dobry kontakt z wieloma absolwentami. Dla niektórych nauka w naszej szkole to rodzinna tradycj.

A czy rodzice posyłaliby do nas kolejne dzieci, gdyby z pierwszym było coś nie tak?

[b]Tyle, że ową złotą klatkę można ująć też w innych kategoriach – podziału na lepszych i gorszych. Są szkoły dla elity, którą trzeba dopieszczać, i szkoły dla tych mniej uzdolnionych...[/b]

– Nie ma mowy o podziale na lepszych i gorszych. Edukacja jednej grupy w żadnym razie nie może się odbywać kosztem innych.

Ale uzdolnionym uczniom trzeba stworzyć warunki do harmonijnego rozwoju. Ci ludzie kiedyś będą kierować urzędami, firmami, szkołami, w szerokim tego słowa znaczeniu – państwem. Nas jako społeczeństwa naprawdę nie stać na marnowanie ich talentów.

[i]rozmawiał Łukasz Zalesiński[/i]

[b]Rz: Czuje pan tremę, kiedy wchodzi pan na lekcję? To w końcu elitarna szkoła...[/b]

[b]Arkadiusz Stańczyk, dyrektor Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu:[/b] Jako młody nauczyciel czułem sporą tremę. Z wiekiem ona oczywiście maleje, ale tak do końca pozbyć się jej nie sposób. I dobrze, bo trema wpływa, a przynajmniej powinna wpływać, na człowieka mobilizująco, nie pozwala dojść do głosu rutynie. Przed wejściem do klasy zawsze się zastanawiam, jakie pytania usłyszę, czy sprostam oczekiwaniom uczniów. Te są spore, pewnie większe niż w przeciętnej szkole. Ale korzystamy z tego także my, nauczyciele. Bo w wielu przypadkach sami uczymy się od naszych podopiecznych.

Pozostało 86% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo