– To niepokojące i oburzające, że zaprzestano realizacji programu edukacyjnego dotyczącego miejsca pamięci ponad 300 tys. Żydów, którzy zginęli w obozie zagłady w Sobiborze – uważa Piotr Kadlčik, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce.

To reakcja na opisaną wczoraj przez "Rz" fatalną sytuację finansową Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego, którego filią jest były hitlerowski obóz zagłady w Sobiborze.

1 czerwca placówka w Sobiborze została zamknięta dla zwiedzających. Do ubiegłego roku muzeum, podległe powiatowi, korzystało ze wsparcia Ministerstwa Kultury w ramach programu "Mecenat". Po jego zakończeniu zabrakło pieniędzy.

Wyjściem z kryzysu miało być przekształcenie muzeum w instytucję państwową, ale to się przeciąga. "Minister kultury i dziedzictwa narodowego nie ma możliwości finansowania kosztów stałych instytucji, dla której nie jest organizatorem" – napisali do "Rz" urzędnicy z  resortu. Wyjaśniają, że "obecnie są podjęte działania w celu utworzenia w Państwowym Muzeum na Majdanku Oddziału – Miejsca Pamięci w Sobiborze", natomiast "od 1 stycznia 2012 r. przewidywane jest utworzenie Muzeum w Sobiborze jako samodzielnej instytucji podległej i finansowanej przez MKiDN".