Nowa generacja gangsterów

Narkotyki produkują hurtowo, a porachunki załatwiają po cichu. To następcy mafii pruszkowskiej

Publikacja: 01.12.2011 01:46

Rafał S., ps. Szkatuła, został skazany w październiku na 5,5 roku więzienia, m.in. za kierowanie gan

Rafał S., ps. Szkatuła, został skazany w październiku na 5,5 roku więzienia, m.in. za kierowanie gangiem. Był jednym z najdłużej poszukiwanych przestępców, ukrywał się dziesięć lat

Foto: Rzeczpospolita, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Polski świat przestępczy dekadę po rozbiciu gangu pruszkowskiego odchodzi od rozbojów i ściągania haraczy, a stawia na narkotyki. Grupy, które staną wkrótce przed sądem, były mniejsze i działały dyskretniej.

Amfetaminę z polskich laboratoriów, ale też heroinę, kokainę i tabletki ecstasy z przemytu – narkotyki warte setki tysięcy złotych – wprowadzili na rynek członkowie gangów, które działały po rozbiciu mafii pruszkowskiej. Akt oskarżenia przeciw 39 przestępcom trafił do sądu.

– Zarzuty dotyczą działania w zorganizowanych grupach przestępczych, w tym o charakterze zbrojnym, wytwarzania znacznych ilości amfetaminy oraz udziału w obrocie znacznymi ilościami środków odurzających i substancji psychotropowych, takich jak heroina, kokaina i marihuana – mówi „Rz" Mariusz Pieczek z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Ilości przyprawiają o zawrót głowy: w ciągu trzech lat (2004 – 2007) gangsterzy wyprodukowali 1,5 tony amfetaminy, sprowadzili 2 tys. litrów BMK do jej wytworzenia i wprowadzili na rynek 2 tony narkotyków.

Stały dochód

Po rozbiciu w 2000 r. gangu pruszkowskiego tworzyły się mniejsze grupy: gang Korka, żyrardowski, wreszcie grupa Rafała S., ps. Szkatuła. Ludzie tego ostatniego działali na rynku narkotykowym, nawet gdy „Szkatuła" zapadł się pod ziemię. Młodych przestępców nie interesowały – jak kiedyś pruszkowskich mafiosów – napady czy kradzieże aut. Postawili na narkobiznes.

– Narkotyki przynoszą grupom przestępczym wielkie pieniądze i stały dochód, zawsze jest na nie popyt. Dla bossów narkotykowych to branża mniej ryzykowna niż np. ściąganie haraczy, bo częściej wpadają dilerzy niż ci z samej góry – mówi „Rz" dr Zbigniew Rau, były wiceszef MSWiA. – Przy napadach są ofiary i jest większe ryzyko, bo policja działa dziś skuteczniej.

O tym, że świat przestępczy stawia na narkotyki, świadczą też coraz większe ich ilości przejmowane przez CBŚ i kolejne rozbijane przez policję laboratoria.

Grupy, których członkowie teraz staną przed sądem, rozpracowano dzięki skruszonemu gangsterowi Michałowi W., ps. Bojo. Jakiś czas działał w każdej z nich, produkował i rozprowadzał narkotyki. Gdy w 2010 r. wpadł, zaczął mówić.

Został świadkiem koronnym.

–  Większość osób objętych aktem oskarżenia to jego wieloletni wspólnicy w obrocie narkotykami – potwierdza Pieczek.

Wiosną 2010 r. po jego zeznaniach 300 policjantów w jeden dzień ujęło kilkudziesięciu gangsterów, m.in. Adama K., ps. Kamyk, i Bogdana B., ps. Bodzio. „Bojo" opowiedział śledczym o wytwórniach amfetaminy w  Gassach i Celinowie pod Warszawą i o gangu „Szkatuły", do  którego jego i „Bodzia" przyjął Feish S., ps. Kurd. Wtedy „Szkatuła" już się ukrywał.

Krocie z narkotyków

Produkcję w laboratoriach nadzorował ceniony w półświatku chemik Edward S. (też oskarżony). Wytworzono 1,5 tony amfetaminy. By zwiększyć masę i  spotęgować zyski, dodawano do  niej kreatynę (suplement stosowany w kulturystyce) – wynika z  zeznań „Boja". Potwierdził je „Bodzio", który został tzw. małym świadkiem koronnym.

Przez sieć hurtowników amfetamina czy kokaina z przemytu trafiały na rynek. Jednym z  większych odbiorców był Tomasz Z. zwany Księżniczką, bo robił fochy przy transakcjach, by jak najmniej zapłacić. Kupił  150 kg czystej amfetaminy i  300 kg zmieszanej.

Wytwórnię w Gassach gangsterzy ulokowali w posesji wynajętej od Jana K., który teraz odpowie za pomocnictwo. – Pomagał gangsterom, czyścił aparaturę, a  raz sam z niej skorzystał. Z urządzeń zeskrobał ok. 10 deko amfetaminy. Bojąc się wpadki, za  200 zł gangsterzy odkupili ją od  niego – mówi informator „Rz".

Na narkobiznesie przestępcy osiągali krocie. Kilogram kokainy kosztuje w hurcie 100 tys. zł, heroiny – 80 tys. zł, litr BMK – 400 dol. Najtańsza amfetamina – ok. 5 tys. zł za kilogram. Hurtownicy sprzedawali naraz kilka kilogramów. Kwoty transakcji sięgały kilkuset tysięcy złotych.

Młodzi gangsterzy długo byli nieuchwytni. Wpadli, gdy „Bojo" zaczął mówić. „Szkatułę" schwytano po 10 latach życia w ukryciu.

Dr Rau zwraca uwagę, że młode pokolenie działa dyskretniej niż poprzednicy: nie afiszują się jak bossowie pruszkowscy, nie podkładają bomb pod konkurentów, dogadują się, porachunki załatwiają po cichu.  – Za kilka lat – przewiduje – gangi będą porozumiewać się za pomocą najnowszych środków łączności, czerpać zyski z narkotyków, wyłudzeń VAT, podatku i dotacji unijnych. Przemocy  w ogóle nie będzie widać.

Polski świat przestępczy dekadę po rozbiciu gangu pruszkowskiego odchodzi od rozbojów i ściągania haraczy, a stawia na narkotyki. Grupy, które staną wkrótce przed sądem, były mniejsze i działały dyskretniej.

Amfetaminę z polskich laboratoriów, ale też heroinę, kokainę i tabletki ecstasy z przemytu – narkotyki warte setki tysięcy złotych – wprowadzili na rynek członkowie gangów, które działały po rozbiciu mafii pruszkowskiej. Akt oskarżenia przeciw 39 przestępcom trafił do sądu.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo