Medialna burza rozpętała się wczoraj, kiedy redaktor naczelny serwisu NaTemat Tomasz Machała poinformował, że tuż po tym, jak Rogiński skończył 60 lat, zlikwidowano jego stanowisko pracy.
"Jesteśmy po wielomiesięcznej dyskusji o przedłużeniu wieku emerytalnego. Padły w niej ważne argumenty. Padła obietnica: Nie martwcie się, za 30 lat będzie praca dla 67 latków. Być może niektórzy młodzi poczuli się tym uspokojeni. Ja zastanawiam się, jak się poczuł nadworny fotograf Donalda Tuska. Właśnie, gdy Donald Tusk przekonywał, jak bardzo 60plus latki są potrzebne na rynku pracy" - napisał Machała.
Były reporter polityczny Polsatu przypomniał, że Rogiński pracował w kancelarii niemal od początku pierwszej kadencji Tuska. Fotografuje od lat 70. W 1985 r. był laureatem nagrody World Press Photo.
Według informacji, które podaje Machała, obowiązki Rogińskiego przejęła zewnętrzna firma. Nowy fotograf premiera jest niemal dwa razy młodszy od swojego poprzednika.
"W środowisku mówi się, że wykonywał zlecenia dla Platformy, potem był jednym z pasażerów Tuskobusa, gdzie fotografował Donalda Tuska. - Jest dobrym znajomym Igora Ostachowicza (sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i red.) - napisał mi właśnie jeden ze znajomych ze środowiska" - informuje Machała.