Wrocławski sposób na wykorzystanie tytułu

Zdobędziemy Europę i Polskę – obiecują władze miasta. Budują oceanarium i osiedle marzeń

Publikacja: 10.05.2012 02:49

Dzisiaj Wrocław (i hiszpańskie San Sebastian) odbiera w Brukseli nominację do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016, który zdobył rok temu. Jego władze liczą, że przyniesie zyski mieszkańcom. – To najpoważniejszy projekt w powojennej historii Wrocławia – twierdzi jego prezydent Rafał Dutkiewicz. – Chcemy podwoić liczbę turystów i dwukrotnie zwiększyć uczestnictwo wrocławian w życiu kulturalnym miasta. Część instytucji wymaga „liftingu". Muzea muszą np. być bardziej dostępne dla młodych. Inaczej je pozamykam.

A dyrektor artystyczny przygotowań Wrocławia Krzysztof Czyżewski, szef Ośrodka Pogranicze w Sejnach, deklaruje: – Chcę, by Wrocław został krajową stolicą kultury i zdobył Europę. Liczę na kreatywność mieszkańców i regionu.

Wrocław jest drugim po Krakowie miastem w Polsce, któremu przyznano tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. – Mogą się uczyć od nas, bo Kraków w 2000 r. stał się marką modną. Wiele osób uważa nas, zwłaszcza dzięki Miłoszowi i Szymborskiej, za światową stolicę poezji – zauważa Jerzy Fedorowicz, reżyser i poseł z Krakowa. Według badań OBOP (z 2000 r.) 77 proc. krakowian uznało, że festiwal przyczynił się do promocji miasta w świecie.

Czy wrocławskie atrakcje przyniosą ten sam efekt? Jedną z nich ma być „osiedle marzeń", wzorowane na przedwojennej WUWA (od niemieckiego Wohnungs und Werkraumausstellung – mieszkanie i miejsce pracy). To istniejące do dziś w okolicach parku Szczytnickiego wzorcowe osiedle wybudowano w 1929 r., używając rewolucyjnych w tamtych latach technik. Nowa WUWA powstanie na  podstawie projektu wyłonionego w konkursie. Pierwsza część osiedla ma być gotowa w 2015 r.

Wątpię, czy będą wielkie zyski z tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. Krzysztof Grzelczyk były wojewoda dolnośląski

Być może już w 2016 r. uda się Wrocławiowi zaprosić gości do  oceanarium, którego budowa nieopodal miejskiego zoo właśnie rusza. Ma być największe w Europie. Znajdą się w nim wszystkie wodne stworzenia Afryki, m.in. rekiny czy pingwiny. Turystów czeka m.in. podziwianie rafy koralowej z wnętrza zatopionego statku. Inwestycja kosztować może nawet ponad 380 mln zł, ale przy frekwencji ok. 1,2 mln osób rocznie nie trzeba by do niego dopłacać. Dziś Wrocław odwiedza ok. 3 mln turystów. Choć pomysł oceanarium może budzić zdziwienie, sami wrocławianie kilka lat temu wskazali na nie jako na atrakcję, o której marzą. – Widziałam delfiny w oceanarium na Wyspach Kanaryjskich. Będę takie cudo oglądać często, jeśli doczekam tego u nas – twierdzi 25-letnia Karolina Walczak z Wrocławia. A Dorota Świątek, emerytowana nauczycielka z Tarnowa, zauważa: – Może oceanarium z tzw. wysoką kulturą nie ma wiele wspólnego, ale obiekt przyciągnie masę gości. Znacznie więcej niż wspaniałe krakowskie festiwale. Na jeden z nich karnet kosztował w tym roku 900 zł.

Sceptyczne wypowiedzi są w zdecydowanej mniejszości. – Nie wiem, czy koszty oceanarium nie są zbyt wysokie – zauważa 40-letni Michał, kierowca taksówki.

– Najważniejsze, by spełnić oczekiwania ludzi – podkreśla Dutkiewicz. Jego entuzjazmu nie podziela Krzysztof Grzelczyk, były wojewoda dolnośląski: – Prezydent Dutkiewicz snuje wielkie wizje, ale Wrocław dwa razy przegrał bój o Expo, krytykowano ubiegłoroczną organizację Europejskiego Kongresu Kultury, a i w  ramach przygotowań do Euro nie wszystko udało się zrobić. Wątpię, czy będą wielkie zyski z tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.

W Krakowie w 2000 r. odbyło się ponad 120 imprez. Z perspektywy czasu widać jednak, że najważniejsze było wykreowanie nowego stylu myślenia o tym, na jakich wydarzeniach warto się skupić. Miasto dopiero dziś w pełni czerpie z tego kapitału, goszcząc światową czołówkę interpretatorów muzyki dawnej podczas festiwalu Misteria Paschalia czy zapraszając na cykl Opera Rara – twierdzi prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. – Do dziś wspaniale działa utworzone wówczas Biuro Festiwalowe, organizując prestiżowe imprezy – zauważa Bogusław Sonik, dyrektor Festiwalu Kraków 2000 – Europejska Stolica Kultury. – Nie udał się natomiast żaden duży projekt inwestycyjny. Od europejskich obchodów do roku 2006 nieustannie też rosła liczba odwiedzających Kraków turystów. Dziś jest ich ponad 8 mln rocznie.

– Wstępny program będzie gotowy pod koniec roku. Przygotujemy wspólną opowieść dla miasta, a nie kalejdoskop niespecjalnie łączących się wydarzeń. Może uda się zbudować nowe laboratorium kultury, jak kiedyś stworzył tu Teatr Laboratorium Jerzy Grotowski – zapowiada Czyżewski.

Dzisiaj Wrocław (i hiszpańskie San Sebastian) odbiera w Brukseli nominację do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016, który zdobył rok temu. Jego władze liczą, że przyniesie zyski mieszkańcom. – To najpoważniejszy projekt w powojennej historii Wrocławia – twierdzi jego prezydent Rafał Dutkiewicz. – Chcemy podwoić liczbę turystów i dwukrotnie zwiększyć uczestnictwo wrocławian w życiu kulturalnym miasta. Część instytucji wymaga „liftingu". Muzea muszą np. być bardziej dostępne dla młodych. Inaczej je pozamykam.

Pozostało 89% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo