Rz: Droga Mleczna, czyli galaktyka, w której mieszkamy, ma się w dalekiej przyszłości spotkać z galaktyką Andromedy. Do czego to można porównać?
Michał Różyczka: Do przeniknięcia się dwóch bardzo luźnych rojów pszczół. Galaktyka to zbiorowisko gwiazd, ale porozdzielanych niesłychanie dużymi odległościami. Planety i gwiazdy pewnie nawet się nie dotkną przy tym spotkaniu.
A dlaczego w ogóle dojdzie do tego międzygalaktycznego spotkania?
Wyobraźmy sobie rosnące ciasto, w którym tkwią rodzynki. Wiemy, że rodzynki podczas pieczenia zazwyczaj nie mogą się spotkać. Ciasto to wszechświat rosnący w przestrzeni, a rodzynki to galaktyki. I teraz wyobraźmy sobie, że te rodzynki jednak się poruszają, a ciasto rośnie, prawdopodobnie więc niektóre rodzynki się spotkają.
Trudno sobie wyobrazić odległości choćby między gwiazdami...