Biskup skazany za jazdę po pijanemu

Sąd skazał biskupa Piotra J. na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Ponadto przez cztery lata nie będzie on mógł prowadzić pojazdów

Publikacja: 25.01.2013 09:17

Biskup Piotr J.

Biskup Piotr J.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W połowie października poprzedniego roku bp Piotr J. uderzył w słup na jednej z ulic Warszawy, był pijany. W wypadku nikt nie ucierpiał. Jak powiedział rzecznik KSP asp. Mariusz Mrozek, 57-letni duchowny został zatrzymany po tym, jak stracił panowanie nad toyotą yaris i uderzył w przydrożną latarnię w pobliżu skrzyżowania Wisłostrady i ul. Boleść.

Po zatrzymaniu biskup został poddany badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Wynik - jak powiedział Mrozek - to ponad 2,5 promila. Powtórne badanie na komisariacie dało podobny wynik.

Biskup po wypadku wydał oświadczenie, w którym przepraszał i oddał się do dyspozycji Ojca Świętego.

Dzisiaj sąd uznał go winnym i skazał na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, oraz 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów - taką karę uzgodnił biskup Piotr J. z prokuratorem. - To była propozycja oskarżonego, której nie sprzeciwił się prokurator - informuje rp.pl Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej dla Warszawy.

Wcześniej biskup wnosił o karę 8 miesięcy ograniczenia wolności i czterech lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów. W razie skazania w trybie dobrowolnym przez osiem miesięcy miał wykonywać prace społeczne - ale na tą propozycję nie zgodził się sąd.

Reklama
Reklama

- Dyskusyjne jest to , która kara była bardziej dolegliwa dla oskarżonego - dodaje prokurator Ślepokura. Jeden ze śledczych dodaje, że oskarżony praktycznie nie odczuje tej kary.

W połowie października poprzedniego roku bp Piotr J. uderzył w słup na jednej z ulic Warszawy, był pijany. W wypadku nikt nie ucierpiał. Jak powiedział rzecznik KSP asp. Mariusz Mrozek, 57-letni duchowny został zatrzymany po tym, jak stracił panowanie nad toyotą yaris i uderzył w przydrożną latarnię w pobliżu skrzyżowania Wisłostrady i ul. Boleść.

Po zatrzymaniu biskup został poddany badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Wynik - jak powiedział Mrozek - to ponad 2,5 promila. Powtórne badanie na komisariacie dało podobny wynik.

Reklama
Kraj
Nowa Tęcza w ogniu pytań. Kontrowersje wokół odbudowy „Łuku LGBT”
Kraj
„Polityczne Michałki”: Hołownia między młotem a kowadłem, Tusk w trybie i stroju kryzysowym
Kraj
Rzeź wołyńska: wytracić Polaków, wyrugować polskość
Kraj
Uchwała antyalkoholowa skonstruowana pod Żabki? Radni o prohibicji w Warszawie
warszawa
Radni stołecznego Bemowa proponują budżet obywatelski w szkołach. Co na to urząd dzielnicy?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama