Mężczyzna wczoraj na warszawskiej Pradze Południe udusił swoją matkę po czym sam powiadomił policję. Zgłosił się na komendę, gdzie przyznał się do zabicia matki.

Był w szoku dlatego trafił do szpitala. Tam dziś przesłuchiwał go prokurator. – Mężczyzna przyznał się do winy. Złożył obszerne wyjaśnienia – mówi Anna Lewandowska, wiceszefowa prokuratury na warszawskiej Pradze Południe. Śledczy nie chcą zdradzić treści tych wyjaśnień bo jak tłumaczą chodzi im o „dobro postępowania"

Jeszcze dziś do sądu trafi wniosek o areszt dla podejrzanego. Nie wiadomo czy sesja sądu w tej sprawie odbędzie się w szpitalu. Jeśli biegli uznają strażnika za poczytalnego grozi mu dożywocie. – Na pewno w czasie postępowania będzie poddany obserwacji psychiatrycznej – mówi jeden z prokuratorów. Nieoficjalnie wiadomo, że Robert P. miał problemy zdrowotne, w przeszłości leczył się psychiatryczne. Zabójstwo którego się dopuścił wywołało szok w formacji. – Nie było u nas dotąd podobnej sytuacji. Nie pamiętamy czegoś takiego  – mówią stołeczni strażnicy z wieloletnim doświadczeniem.