Związkowcy są gotowi do nielegalnego protestu w stolicy

Pracodawcy mają nadzieję, że po wrześniowych protestach związkowcy wrócą do rozmów w Komisji Trójstronnej.

Publikacja: 06.08.2013 03:09

Związkowcy są gotowi do nielegalnego protestu w stolicy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Na wczorajszym spotkaniu Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego nie udało się opracować ostatecznego scenariusza wrześniowych manifestacji w Warszawie. Powód? Znowelizowana w ubiegłym roku ustawa o zgromadzeniach jest tak skomplikowana i zbiurokratyzowana, że obecnie zorganizowanie dużej manifestacji wymaga gigantycznego wysiłku.

– Musimy przygotować mnóstwo zaświadczeń do kilku urzędów. Zbieranie tylu papierów trwa – mówi „Rz" Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ „S" i jeden z członków komitetu. – Ale na pewno zdążymy złożyć wniosek o organizację manifestacji w terminie – zapewnia.

Związkowcy przyznają, że najbardziej martwią się o to, czy dostaną zgodę na zwołanie manifestacji.

Dlaczego? Nowe przepisy mówią bowiem, że w tym samym czasie może się odbywać  tylko jedno zgromadzenie. Zmiana ta to konsekwencja zadymy, która miała miejsce 11 listopada 2011 r. gdy Marsz Niepodległości przekształcił się w uliczną bójkę.

W praktyce oznacza to, że jeśli w tym samym terminie planowane są konkurencyjne manifestacje, odbędzie się ta, której organizatorzy jako pierwsi złożą w urzędzie wszystkie potrzebne dokumenty. Czyli to urzędnik zdecyduje, czy protest się odbędzie czy też nie.

Kontrowersyjne przepisy zostały przez rzecznika praw obywatelskich prof. Irenę Lipowicz zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego. Orzeczenia jeszcze nie ma.

Związkowcy już mówią, że jeśli władze Warszawy będą sprzeciwiały się ich protestom, zorganizują je nielegalnie.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami manifestacja rozpocznie się 11 września i potrwa cztery dni. Pierwszego odbędą się protesty branżowe, drugiego wiele debat o rynku pracy, kolejnego happeningi uliczne, a ostatniego duża manifestacja.

Rzucenie wszystkich związkowych sił do organizowania manifestacji powoduje, że obecnie nie toczą się już żadne merytoryczne rozmowy dotyczące sytuacji na rynku pracy. – Związkowcy kierują się głównie emocjami. To źle, bo my wolelibyśmy usiąść  z nimi do rzetelnej, merytorycznej dyskusji – mówi „Rz" Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan i członek Komisji Trójstronnej.

W jego opinii wychodzenie na ulicę powoduje, że na Polskę zaczynają źle patrzeć inwestorzy zagraniczni. – Tymczasem w sytuacji, gdy spada zatrudnienie, powinniśmy prowadzić działania zmierzające do tworzenia nowych miejsc pracy – wyjaśnia Mordasewicz.

Ekspert ma nadzieję, że po wrześniowych protestach atmosfera w związkach się rozładuje i związkowcy powrócą do rozmów w Komisji Trójstronnej.

Na wczorajszym spotkaniu Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego nie udało się opracować ostatecznego scenariusza wrześniowych manifestacji w Warszawie. Powód? Znowelizowana w ubiegłym roku ustawa o zgromadzeniach jest tak skomplikowana i zbiurokratyzowana, że obecnie zorganizowanie dużej manifestacji wymaga gigantycznego wysiłku.

– Musimy przygotować mnóstwo zaświadczeń do kilku urzędów. Zbieranie tylu papierów trwa – mówi „Rz" Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ „S" i jeden z członków komitetu. – Ale na pewno zdążymy złożyć wniosek o organizację manifestacji w terminie – zapewnia.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo