Napastnicy wpadli w sidła policjantów z wydziału terroru kryminalnego warszawskiej policji, która zajmowała się nie tylko tym głośnym napadem, ale także kilkoma innymi m.in. na punkty jubilerskie. – Zatrzymaliśmy w sumie siedem osób, które mają związek z tymi napadami – mówi rp.pl jeden z warszawskich policjantów. Dodaje, że to członkowie tzw. gangu mokotowskiego. Zabezpieczono u nich m.in. biżuterię, ale także broń i inne rzeczy pochodzące z napadów. – Pieniędzy nie było – zdradza oficer.
W środę zatrzymani byli przesłuchiwani przez prokuratorów. – Na razie nic na ten temat nie mogę powiedzieć. Pierwsze Komunikaty przekażemy w czwartek –powiedział nam Waldemar Tyl, wiceszef stołecznej Prokuratury Apelacyjnej.
Z ustaleń rp.pl wynika, że trzy z siedmiu zatrzymanych teraz osób usłyszało już zarzuty związane z głośnym marcowym napadem na konwój w Wólce Kosowskiej na Mazowszu.
Doszło do niego w chwili gdy dwoje pracowników agencji ochrony dostarczało pieniądze do banków. Kiedy weszli do hali targowej zostali ostrzelani. Życie uratowały im kamizelki kuloodporne. Bandyci skradli worki z pieniędzmi w których było 4,5 mln złotych i uciekli granatowym fordem mondeo na łódzkich numerach.
Na początku kwietnia policja zatrzymała dwie osoby, które pomagały sprawcom tego napadu. Byli to 32-letni Arkadiusz M. oraz 30-letnia Karolina P. Kobieta została zatrzymana w Warszawie u zbiegu ulic Grójeckiej i Banacha, w samochodzie. Samochód, którym jechała został zablokowany przez nieoznakowane radiowozy. – Była zaskoczona – mówią policjanci. Mężczyzna został zatrzymany w swoim mieszkaniu, również w Warszawie. Mężczyzna został zatrzymany w swoim mieszkaniu, również w Warszawie.