Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej UW, był gościem programu "Wydarzenia Opinie Komentarze" w Polsat News. Komentując formowany rząd Ukrainy powiedział - Pozytywną rzeczą jest to, że on nie jest rządem ściśle partyjnym. Pozytywną cechą jest to, że weszli do tego rządu ludzie spoza polityki, młodzi ludzie z Majdanu. Ten rząd jest pozapartyjny. Zbliża się on do pomysłu rządu technicznego, który ma za zadanie doprowadzić kraj do wyborów parlamentarnych.
Jak stwierdził, w tym wypadku Majdan staje się ważniejszy. Gdyby rząd nie miał akceptacji Majdanu, nie miałby poparcia Rady Najwyższej.
- Uważam, że Jaceniuk nie ma charyzmy i siły, ale jest klasycznym inteligentem z "innego świata" dla Kijowa. Ukrainie potrzeba raczej kogoś, kto potrafiłby pięścią uderzyć w stół - powiedział dr Jan Malicki.
- Wydaje mi się, że rola Julii Tymoszenko się skończyła. Przyjęcie jej na Majdanie było stosunkowo zimnie, Majdan nie pozwoli, żeby ktoś się do niego podłączał, a tym bardziej nim kierował. Majdan nie chce słyszeć takich słów, że czegoś mu nie wolno - skomentował.
Na pytanie Bogusława Chraboty o to, co oznacza powołanie odpowiednika polskiego CBA, Malicki odpowiedział - To same dobre rzeczy. Myślę, że ten urząd będzie oczyszczał życie polityczne na Ukrainie.