Rosjanie walczą również w mediach

Tezy kremlowskiej propagandy pojawiają się w Polsce nie tylko w anonimowych wpisach w sieci.

Aktualizacja: 29.07.2014 08:01 Publikacja: 28.07.2014 22:13

Rosjanie walczą również w mediach

Foto: AFP

Wzmożoną aktywność Rosjan na polu medialnej propagandy w Polsce nasze służby mają obserwować od początku konfliktu na Ukrainie. Nadzorujący wywiad i kontrwywiad szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz nazywa te działania „agresją informacyjną i dezinformacyjną".

– Zajmujemy się jej monitorowaniem, dokonujemy ustaleń, badamy system, w jakim to się odbywa – zapewnia Sienkiewicz. O szczegółach nie chce jednak mówić.

Eksperci od spraw wschodnich uważają, że oprócz wspierania separatystów działania propagandowe w konflikcie na Ukrainie są drugim z kluczowych działań Rosji. – Są skierowane zarówno na użytek wewnętrzny, jak i za granicą – zauważa dr Jarosław Ćwiek-Karpowicz, kierownik biura badań i analiz w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Zgodnie ?z narracją Rosji

Nic dziwnego, że teorie, które zdejmują z Rosji odpowiedzialność za zestrzelenie malezyjskiego boeinga na Ukrainie, rozpowszechniają się również w Polsce. Odbywa się to głównie w internecie.

Jeden z anonimowych blogerów powiązał katastrofę z wcześniejszym zaginięciem innego samolotu tego typu tych linii. W marcu tego roku maszyna lecąca z Malezji do Chin zniknęła z radarów, jej szczątków do dziś nie odnaleziono. Bloger przekonuje, że to właśnie ten zaginiony samolot posłużył do inscenizacji zestrzelenia samolotu nad Ukrainą, o co przedwcześnie oskarżono Rosję.

Wpis, który pojawił się zaledwie kilkadziesiąt minut po wypadku, okazał się zgodny z pierwszą narracją narzuconą przez Rosję. Pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Igor Striełkow, który jest jednym z dowódców separatystów, przekonywał, że samolot był „latającą trumną", a ciała znalezione przez jego ludzi wyglądały tak, jakby ludzie ci zmarli kilka dni wcześniej.

Jak zauważa sowietolog prof. Włodzimierz Marciniak, Rosjanie w pierwszych chwilach po katastrofie byli w głębokiej defensywie. – W pierwszych godzinach reakcja była bliska paniki. Prezentowane były niewiarygodne i trudne do udowodnienia tezy – przypomina członek Polsko-Rosyjskiej Grupy do spraw Trudnych. – Po pewnym czasie wzięli się do tego fachowcy i próbują wyprodukować coś miarę sensownego – wskazuje nasz rozmówca.

Dlatego bardzo szybko zaczęły się dwutorowe działania obejmujące podważanie dowodów wskazujących na Rosjan i wykreowanie wygodnej dla Kremla wersji przebiegu wypadków.

– Propaganda opiera się na przeinaczeniu faktów lub na prostych skojarzeniach – mówi dr Ćwiek-Karpowicz.

Media społecznościowe i blogi zalała fala wpisów, np. tłumaczących, dlaczego zaraz po katastrofie Striełkow chwalił się zestrzeleniem samolotu i publikował filmy z miejsca wypadku w serwisie społecznościowym VKontakte (w krajach postradzieckich znacznie popularniejszego od Facebooka).

„Czy prawdziwy Striełkow w ogóle ma profil na VK?" – zapytał anonimowy internauta. I zauważył, że właściciele serwisu nie wydali danych uczestników kijowskiego Majdanu, kiedy prosiła o to FSB. W rzeczywistości po tym wydarzeniu założyciel serwisu musiał go sprzedać i wyjechać z Rosji.

Inna z teorii odwołujących się do prostych skojarzeń wykorzystała izraelską inwazję w Strefie Gazy, która nastąpiła tuż po katastrofie. Szybko pojawiły się komentarze wskazujące, że Izrael miał interes w tym, by skierować uwagę w inny rejon świata. W domyśle mógł maczać palce w tragedii malezyjskiego samolotu. Wszak legenda o skuteczności jego służb jest duża.

Popularność w Polsce

Według dr. Ćwiek-Karpowicza tego typu mechanizm jest często wykorzystywany w rosyjskiej propagandzie. – To usprawiedliwianie wydarzeń ich następstwami. Zaciera się granica między tym, co jest przyczyną, a tym, co jest skutkiem – przekonuje analityk PISM. – To taki przykład odwróconej chronologii – dodaje, wskazując, że rząd Izraela faktycznie mógł wykorzystać skupienie świata na Ukrainie, ale nie to było przyczyną tragedii.

Tego typu działania są jednak skuteczne na krótką metę. Dlatego po kilku dniach Rosjanie zaprezentowali swoją wersję wydarzeń. Zapoczątkowało ją oświadczenie prezydenta Władimira Putina, który porzucił retorykę o istnieniu Donieckiej Republiki Ludowej i stwierdził, że winę ponosi Ukraina, na której terytorium spadł samolot.

Rosyjscy wojskowi zaś pokazywali na konferencji prasowej zdjęcia satelitarne dowodzące, że Ukraińcy mieli w okolicy miejsca katastrofy systemy rakietowe umożliwiające zestrzelenie maszyny.

Obszerne fragmenty tej konferencji zaprezentował swoim widzom były dziennikarz TVP Mariusz Max Kolonko. W popularnym w polskim internecie programie wyłuszczył rosyjskie wątpliwości dotyczące katastrofy i tłumaczył, dlaczego Rosja chce poznać zapisy czarnych skrzynek. – Czy za Baracka Obamy, żeby poznać prawdę, będziemy musieli słuchać Russia Today (propagandowa telewizja Kremla – red.)? – spuentował.

Popularności tezom głoszonym przez Rosjan w Polsce dodaje też Janusz Korwin-Mikke. Europoseł dowodził, że separatyści nie mieli interesu w zestrzeleniu maszyny.

– Najbardziej prawdopodobna hipoteza jest taka, że Ukraińcy mieli zestrzelić samolot z panem Putinem – przekonywał.

Osoba z jego otoczenia tłumaczy „Rz", że lider Nowej Prawicy lubi być w kontrze do wszystkich i często prowokuje swoimi wypowiedziami.

Zdaniem prof. Marciniaka Korwin-Mikke wpisuje się w trend, który można zauważyć w Europie Zachodniej. Eurosceptyczni politycy bronią rosyjskiego prezydenta, bo ten ma podobne poglądy, np. w sprawach obyczajowych.

Potwierdza to dr Ćwiek-Karpowicz. – Były kagiebista Putin przyjął maskę konserwatysty i to się podoba – zauważa ekspert.

Wzmożoną aktywność Rosjan na polu medialnej propagandy w Polsce nasze służby mają obserwować od początku konfliktu na Ukrainie. Nadzorujący wywiad i kontrwywiad szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz nazywa te działania „agresją informacyjną i dezinformacyjną".

– Zajmujemy się jej monitorowaniem, dokonujemy ustaleń, badamy system, w jakim to się odbywa – zapewnia Sienkiewicz. O szczegółach nie chce jednak mówić.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej