Wipler wrócił z piekła, Juncker ucieka przed rajem. Przegląd prasy Bartosza Marczuka

Nie ma chyba bardziej dobitnego symbolu na rozpad mrzonek o powszechnej i ponadnarodowej europejskiej solidarności niż opisywana dzisiaj na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej" sprawa Jeana-Claude'a Junckera.

Publikacja: 07.11.2014 09:42

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Nowy, od zaledwie siedmiu dni, przewodniczący Komisji Europejskiej, de facto najważniejszy polityk unijny, okazał się być... zagorzałym patriotą.

Przez 20 lat swojego urzędowania na krześle ministra finansów Luksemburga, robił wszystko by jego Wielkie Księstwo było jeszcze większe. Umożliwiał zatem rozliczanie się na tym skrawku Europy firm z całego świata, sprawiając, że stał się on podatkowym rajem.

W tym kontekście powinniśmy sobie postawić kilkanaście wręcz fundamentalnych pytań. Nie zgadzając się z wydźwiękiem zamieszczonego w "Rzeczpospolitej" komentarza mojego znakomitego kolegi redakcyjnego Jędrzeja Bieleckiego, który potępia Junckera w czambuł.

Czy możliwe jest by UE działała jako ponadnarodowa organizacja? Czy interesy narodowe nie liczą się i zawsze nie będą liczyć się bardziej niż ogólnoeuropejska sprawa? Czy w ogóle taka sprawa istnieje? Jeśli kosmopolityczny Luksemburg bezwzględnie zabiega o swoje interesy to czy na przykład wpychanie nam redukcji CO2 nie jest podyktowane niemieckimi interesami tamtejszego przemysłu? Czy Polska nie powinna stać się takim samym rajem podatkowym jak Księstwo? Czy możliwe i konieczne jest wyeliminowanie konkurencji podatkowej między krajami UE? Czy Donald Tusk, jako szef Rady Europejskiej nie powinien odważnie zabiegać o interesy Polski? Czy, czy, czy... Namawiam Państwa do refleksji – naprawdę jest o czym rozmyślać.

Druga sprawa jaka przewija się w dzisiejszej "Rzeczpospolitej", ale także w "Gazecie Wyborczej", to - a jakże – poseł Przemysław Wipler. Można powiedzieć, że za sprawą nagrania z monitoringu wrócił on z piekła. W które sam, by być sprawiedliwym, się wpakował. Niespecjalnie potrafię zrozumieć co skłoniło naszego parlamentarzystę by ok. 4 rano, po spożyciu alkoholu, wdawać się w utarczki z policją. Zupełnie nie potrafię jednak zrozumieć brutalności z jaką mundurowi (właściwie mundurowa) okłada posła milicyjną, tfu, policyjną pałą. Zwraca też na to uwagę w swoim komentarzu Bogusław Chrabota pisząc, że „ludzie w mundurach zachowują się jak banda chuliganów".

Na łamach GW na posła Wiplera wyzłośliwiają się za to dwie panie – Monika Olejnik i Ewa Siedlecka. Ciekawe jaki stanowisko zajęła by redakcja z ul. Czerskiej gdyby w taki sam sposób potraktowano ciemnoskórego aktywistę LGBT?

Ze spraw poważniejszych gazety poruszają wczorajsze expose ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny. Jerzy Haszyczyński w komentarzu na 2. stronie "Rzeczpospolitej" słusznie zwraca uwagę, że Schetyna trafnie przesunął akcenty w stronę naszych związków z USA, że nie zajmuje się póki co drugorzędną sprawą euro, i w kontekście Ukrainy „nie chowamy już głowy w piasek". Mnie, po przeczytaniu wystąpienia szefa MSZ uderzyły jeszcze – w pozytywnym sensie - dwie rzeczy. Pierwsza – refleksja co będzie po 2020 r. jak skończą się pieniądze z UE, po drugie – dyplomacja ma wspomagać nasz biznes. Całość wygląda całkiem solidnie i rację mają ci, którzy twierdzą, że Schetyna przy pani premier to jak profesor i uczniak. Tyle tylko, że ten drugi, zrządzeniem losu, występuje chwilowo w roli nauczyciela. Trochę jak w Akademii Pana Kleksa.

DGP porusza dwa fascynujące tematy. Pierwszy, piórem mojego znakomitego kolegi po fachu Rafała Wosia, to powrót do realnej gospodarki. Drugi – powrót Polaków na wieś.

Na koniec warto spojrzeć na dzisiejszy tekst w opiniach "Rzeczpospolitej" autorstwa Andrzeja Talagi. Pisze, że warto stworzyć w Polsce równoległą do zawodowej armię składającą się z uzbrojonych obywateli. Taka gwardia narodowa jest skutecznym gwarantem tego, że każdy potencjalny agresor zastanowi się dwa razy zanim podejmie decyzję o najeździe.

Nowy, od zaledwie siedmiu dni, przewodniczący Komisji Europejskiej, de facto najważniejszy polityk unijny, okazał się być... zagorzałym patriotą.

Przez 20 lat swojego urzędowania na krześle ministra finansów Luksemburga, robił wszystko by jego Wielkie Księstwo było jeszcze większe. Umożliwiał zatem rozliczanie się na tym skrawku Europy firm z całego świata, sprawiając, że stał się on podatkowym rajem.

Pozostało 89% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo