Mężczyzna powiadomił dyspozytora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o podłożeniu bomby na terenie KWK Pokój w Rudzie Śląskiej.
Na miejsce natychmiast skierowano patrole policyjne wraz z pirotechnikami i wyspecjalizowanymi psami. W czasie gdy otrzymano informację o bombie, w kopalni trwała akcja protestacyjna.
Policjanci zabezpieczyli teren i przeszukiwali budynki oraz przyległy do nich teren. W tym samym czasie kryminalni zajęli się ustalaniem tożsamości sprawcy alarmu i dotarli do sprawcy 41-letniego mieszkańca Rudy Śląskiej, pracownika jednej z firm świadczących usługi dla kopalni.
Po czterech godzinach od informacji o bombie policjanci zatrzymali sprawcę fałszywego alarmu. – Był zaskoczony – mówią funkcjonariusze. Przyznał, że to był głupi żart. Dopiero po tej informacji policyjni pirotechnicy zakończyli przeszukiwanie kopalni.
Zatrzymany mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty gdzie usłyszał zarzuty wywołania fałszywego alarmu bombowego. Policja nie ujawnia co kierowało mężczyzną. Teraz podejrzanemu grozi do ośmiu lat więzienia.