Śledczy uznali, że prof. Bogdan Chazan, dyrektor tej lecznicy nie złamał prawa odmawiając wykonania aborcji swojej pacjentce, mimo, że były wskazania medyczne do przeprowadzenia takiego zabiegu – ustalił portal tvp.info.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto w czerwcu 2014 roku, po publikacji rozmowy z byłą pacjentką prof. Chazana w tygodniku „Wprost". Kobieta zgłosiła się do szpitala w 22. tygodniu ciąży, kiedy aborcja była w tym przypadku jeszcze zgodna z prawem.
Jednak dyrektor szpitala prof. Bogdan Chazan, który - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji u kobiety, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu.
Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązywały go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg. Kobieta urodziła chore dziecko, które w kilka tygodni po porodzie zmarło.
Od początku śledczy przyznawali, że nie było zbyt dużych szans na postawianie zarzutów w tej sprawie. – Tam gdzie w grę wchodzi klauzula sumienia, mamy prawnie związane ręce. Zarzuty w takiej sprawie mógłby usłyszeć osoba, gdyby „zmusił groźbą lub przemocą" pacjentkę do utrzymania ciąży. A tu nic takiego nie miało miejsca. Na chwilę obecną nie ma więc podstaw do przedstawienia komukolwiek zarzutów – tłumaczył tvp.info jeden ze śledczych.