Reklama

Umorzone śledztwo w sprawie prof. Chazana

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży.

Aktualizacja: 01.05.2015 17:06 Publikacja: 01.05.2015 08:39

Prof. Bogdan Chazan

Prof. Bogdan Chazan

Foto: Fotorzepa

Śledczy uznali, że prof. Bogdan Chazan, dyrektor tej lecznicy nie złamał prawa odmawiając wykonania aborcji swojej pacjentce, mimo, że były wskazania medyczne do przeprowadzenia takiego zabiegu – ustalił portal tvp.info.

Śledztwo w tej sprawie wszczęto w czerwcu 2014 roku, po publikacji rozmowy z byłą pacjentką prof. Chazana w tygodniku „Wprost". Kobieta zgłosiła się do szpitala w 22. tygodniu ciąży, kiedy aborcja była w tym przypadku jeszcze zgodna z prawem.

Jednak dyrektor szpitala prof. Bogdan Chazan, który - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji u kobiety, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu.

Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązywały go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg. Kobieta urodziła chore dziecko, które w kilka tygodni po porodzie zmarło.

Od początku śledczy przyznawali, że nie było zbyt dużych szans na postawianie zarzutów w tej sprawie. – Tam gdzie w grę wchodzi klauzula sumienia, mamy prawnie związane ręce. Zarzuty w takiej sprawie mógłby usłyszeć osoba, gdyby „zmusił groźbą lub przemocą" pacjentkę do utrzymania ciąży. A tu nic takiego nie miało miejsca. Na chwilę obecną nie ma więc podstaw do przedstawienia komukolwiek zarzutów – tłumaczył tvp.info jeden ze śledczych.

Reklama
Reklama

Dodał, że prof. Bogdan Chazan nie mógł ponosić odpowiedzialności jako funkcjonariusz publiczny, jako były już szef szpitala Św. Rodziny, ponieważ był osobą pełniącą taką funkcję, a nie funkcjonariuszem.

Pod koniec lutego do prokuratury trafiła opinia biegłych z wrocławskiej Akademii Medycznej, która nie dała podstaw do przedstawienia zarzutów prof. Chazanowi. Wynikało z niej m.in., że narodziny dziecka nie zagrażały życiu i zdrowiu matki.

Prof. Bogdan Chazan był przesłuchiwany w tej sprawie dwa tygodnie temu. Nie usłyszał zarzutów. Wcześniej prokuratorzy przesłuchali prof. Romualda Dębskiego, lekarza prowadzącego pacjentki, której prof. Chazan odmówił przeprowadzenia aborcji.

Po ujawnieniu sprawy własne kontrole w szpitalu Św. Rodziny wszczęły:  stołeczny ratusz, NFZ, Rzecznik Praw Pacjenta oraz konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa. Postępowanie wyjaśniające prowadziła też na wniosek ministra zdrowia rzecznik odpowiedzialności zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej. NFZ nałożył karę na placówkę w wysokości 70 tys. zł za niewywiązanie się ze zobowiązań kontraktowych.

– Prof. Chazan miał prawo do odmowy aborcji – tłumaczył wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. – Ale miał obowiązek wskazania innego lekarza, który zabieg przeprowadzi. Nie zrobił tego i naszym zdaniem złamał prawo - dodał.

W lipcu 2014 roku, już po wynikach kontroli w szpitalu św. Rodziny prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o odwołaniu z funkcji dyrektora prof. Chazana. Powodem zwolnienia miały być liczne uchybienia w pracy placówki. Poza tym jak informował ratusz fakt, że dyrektor nie poinformował on pacjentki o granicznym terminie wykonania aborcji, czym ograniczył jej prawo do informacji.

Reklama
Reklama

W obronie zwolnionego prof. Chazana wystąpiło m.in prezydium KEP, które w wydanym oświadczeniu przypomnieli nauczanie Jana Pawła II, który potępił "odbieranie życia niewinnej istocie ludzkiej".

Hierarchowie cytują słowa Jana Pawła II o ochronie życia ludzkiego zawarte w encyklice „Evangelium vitae": "Kto powołuje się na sprzeciw sumienia, nie może być narażony nie tylko na sankcje karne, ale także na żadne inne ujemne konsekwencje prawne, dyscyplinarne, materialne czy zawodowe".

Zwolniony dyrektor odwołał się od decyzji pani prezydent. Jego pełnomocnik mec. Jerzy Kwaśniewski tłumaczył, że "wypowiedzenie umowy o pracę powołuje się na wyniki kontroli przeprowadzonej na zlecenie prezydent Warszawy, tymczasem kontrola ta jeszcze przed jej zakończeniem była podstawą konferencji prasowej, podczas której ogłoszono wypowiedzenie umowy".

Proces w tej sprawie od marca toczy się przed warszawskim sądem pracy. Rozprawa odbywa się z wyłączeniem jawności, o co wnioskował prof. Chazan i jego pełnomocnik, ze względu m.in. na tajemnicę lekarską.

Kobieta, której prof. Chazan odmówił w szpitalu Świętej Rodziny wykonania legalnej aborcji wystąpiła z żądaniem miliona zł zadośćuczynienia. Takie wezwanie do dobrowolnej zapłaty wysłano do szpitala. Placówka jednak odmówiła dobrowolnie na wypłatę takiej sumy.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Patronat Rzeczpospolitej
Wrocław mówi „HejTY Reaguj!” – prawie 6 tysięcy młodych ludzi przeciw mowie nienawiści w Hali Stulecia
Kraj
Blokował nocną prohibicję. Sam donosi o libacjach, bójkach i hałasie. Jaki ma cel?
Kraj
Kryzys oświaty w Warszawie. Brakuje 3 tys. nauczycieli. Najgorzej jest w podstawówkach
Kraj
Rafał Trzaskowski stracił władzę w Warszawie. „Nie boją się go nawet urzędnicy”
Reklama
Reklama