Reklama

Sam się znieczulał przed borowaniem

Dentysta z Radomska leczył zęby po pijanemu. Na razie nie stracił uprawnień zawodowych.

Publikacja: 09.05.2015 07:05

Sam się znieczulał przed borowaniem

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Ale już raz sąd lekarski udzielił mu nagany, a teraz lekarza czeka kolejne postępowanie dyscyplinarne. A to za sprawą mieszkańca Kamieńska. Powiadomił on policję w Radomsku, że Dariusz N., dentysta z Częstochowy, który ma gabinet w Radomsku przez pomyłkę wyrwał zęba jego 13-letniej córce.

– Nie zszył rany, a dodatkowo czuć było od niego alkohol. Podejrzewam, że był pijany – mówił policjantom ojciec dziewczyny.

Zgłoszenie o nietrzeźwym dentyście mężczyzna złożył jednak trzy dni po wyrwaniu zęba  córce, więc policjanci nie mogli już sprawdzić trzeźwości lekarza.

A z tą nie było najlepiej. W dniu przyjęcia zgłoszenia lekarz został bowiem zatrzymany. Jechał nissanem juke. -

Podczas zawracania uszkodził forda, a następnie próbował odjechać z miejsca zdarzenia, ale zatrzymał go właściciel forda – opowiada Aneta Komorowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Reklama
Reklama

Mężczyzna przekazał kierowcę nissana w ręce policji. Okazało się, że sprawa kolizji 52-letni Dariusz N. był pijany. Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Policjanci postawili mu zarzut jazdy pod wpływem alkoholu.

To już kolejne kłopoty stomatologa związane z alkoholem. Niemal dwa lata temu, w czerwcu 20013 roku lekarz usłyszał zarzut umyślnego narażania pacjenta na niebezpieczeństwo.

Będąc pod wpływem alkoholu usunął on górną jedynkę pacjentowi, choć nie było takiej potrzeby. Miał jedynie zeszlifować zęby pod korony.

- Jednak podczas zabiegu lekarz stwierdził, że zęby nie wyglądają jeszcze odpowiednio i podał pacjentowi kolejną porcję znieczulenia. Dalej też szlifował. Podczas zabiegu pacjent nabrał podejrzeń, że stomatolog jest pijany więc wezwał SMS-em koleżankę – opowiada policjantka.

Po usunięciu mężczyźnie jedynki dentysta zabarykadował się w gabinecie, więc pacjent wraz ze znajomą wezwał policję, która zatrzymała doktora. Faktycznie był pijany. Urządzenie wykazało ponad dwa promile alkoholu.

Po wytrzeźwieniu policjanci postawili mu zarzuty. Ta sprawa toczy się już przed sądem. Dentystą zajmował się ją rzecznik odpowiedzialności zawodowej, a później sąd lekarski. Ukarał on stomatologa naganą, ale nie pozbawił prawa wykonywania zawodu. Teraz lekarza czeka kolejne postępowanie dyscyplinarne. Czy teraz koledzy wydalą dentystę z zawodu? Nie wiadomo.

Reklama
Reklama

Swoje postępowanie w sprawie lekarza zapowiada i też łódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Stomatolog ma kontrakt z Funduszem.

- Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, dyrektor oddziału wojewódzkiego może rozwiązać umowę bez zachowania okresu wypowiedzenia w przypadku wystąpienia zagrożenia zdrowia lub życia pacjentów – tłumaczy Anna Leder, rzecznik łódzkiego NFZ.

Przyznaje, że do funduszu nie wpłynęły dotąd żadne skargi od pacjentów, którzy zostali poszkodowani przez dentystę z Radomska. – Ani teraz, ani dwa lata temu żaden pacjent nie zdecydował się na złożenie skargi czy przekazać nam jakikolwiek inny sygnał – dodaje rzeczniczka.

Zwraca uwagę, że w ubiegłym roku dyrektor ŁOW NFZ skorzystał z zapisu o rozwiązaniu umowy w przypadku zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentów. – Zerwaliśmy natychmiast umowę ze stomatologiem, którego nasi kontrolerzy zastali pijanego w gabinecie, w czasie kiedy powinien przyjmować pacjentów zgodnie z umową z ŁOW NFZ – opowiada pani rzecznik.

Dodaje, że policjanci potwierdzili, że stomatolog jest nietrzeźwy. – Wtedy naszych kontrolerów z delegatury w Piotrkowie Trybunalskim zaalarmowali właśnie pacjenci umówieni na wizytę – tłumaczy Anna Leder.

Czy jakieś inne kary mogą czekać lekarza? Adwokat Oskar Luty, z warszawskiej kancelarii DFL Legal mówi, że w przypadku wykazania przez pokrzywdzonego pacjenta, że zabieg medyczny został przeprowadzony wadliwie i to przez osobę pod wpływem alkoholu, to szanse na wygraną w sądowej sprawie o zadośćuczynienie są bardzo wysokie.

Reklama
Reklama

Mieszkańcy Radomska znają już dobrze doktora. - Większość osób wie jak się nazywa i gdzie ma gabinet i omijają go szerokim łukiem – napisał jeden z internautów na lokalnym portalu.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama