Kobieta przeczytała na stronie internetowej "Rzeczpospolitej" artykuł, w którym opisaliśmy niemal identyczny sposób zachowania oszusta. Próbowała przekazać informację o oszustwie policji. Mundurowy jednak - jak nam opisała czytelniczka - nie przyjął zgłoszenia. - Zaproponował, żebym przestała z nim flirtować - opisuje nasza czytelniczka.
Oszusta, który podszywa się za generała amerykańskiej armii opisaliśmy ponad rok temu w tekście "Generał wabikiem dla naiwnych". Wtedy nawiązał on znajomość za pomocą skypa z Polką, która przebywała w Wielkiej Brytanii. Oszust podający się za generała twierdził, że przebywa w Kabulu. Kobieta nie mogła go jednak zobaczyć na żywo ani do niego zadzwonić, za to ten przesłał jej zdjęcia generała, a nawet dokument z jego danymi.
Z zapisu rozmowy wynika, że oszust starał się rozkochać w sobie kobietę, następnie wyłudzić od niej dane. Obiecał kobiecie, że po zakończeniu misji w Afganistanie się z nią ożeni. Dopiero po przeszło tygodniu znajomości przez internet ujawnił swój plan. Chciał, aby kobieta podała się za jego żonę i poprosiła prawnika „powołanego przez ONZ" o przekazanie jej jego wojskowej emerytury – 600 tys. dolarów. Kobieta uznała historię za nieprawdopodobną i zerwała kontakt.
Co mogłoby się stać dalej? To opisał nam policjant, który specjalizuje się w ściganiu oszustw. "Naciskałby na przelanie na określone konto pieniędzy na opłacenie prawnika – opowiedział nam policjant.
W poprzednich latach policja notowała podobne przestępstwa, które kończyły się wyłudzeniem pieniędzy od poznanej przez internet kobiety. W taki sposób została oszukana mieszkanka Elbląga, która przelała 200 tys. zł, które miały pokryć fikcyjne opłaty celne związane z wynajęciem samolotu do transportu złota (fałszywy generał obiecał jej przekazać złoty skarb talibów).
Podobne metody wyłudzania pieniędzy nazywane są przez policjantów nigeryjskimi (zostały bowiem wymyślone w środkowej Afryce). Oszuści w e-mailach do potencjalnych ofiar piszą, że znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Podają się za oficerów, byłych ministrów, prawników czy dalekich krewnych i proszą o pomoc w podjęciu dużej sumy pieniędzy lub spadku. Ofiara jest zapewniana, że otrzyma pieniądze, jeżeli wcześniej uiści np. opłaty skarbowe lub pokryje koszty związane rzekomo z usługami prawników.