Właściciel zwierzęcia, 24-letni Marcin B., uznał, że zwierzę jest chore. Jedynym wyjściem było według niego uśmiercenie psa.
Marcin B. poprosił o pomoc znajomego, 35-letniego Krzysztofa T. Ten najpierw powiesił zwierzę na kablu, co jednak nie spowodowało jego śmierci. T. poderżnął więc gardło wciąż żyjącemu psu.
Policję o zdarzeniu poinformowała anonimowa osoba.
Przed sądem mężczyźni co prawda stwierdzili, że żałują swojego czynu, ale uznali, że "muszą to zrobić".
Ostatecznie właściciel psa i jego pomocnik usłyszeli zarzuty znęcania się nad zwierzętami i działania ze szczególnym okrucieństwem. Właściciel psa, Marcin B., usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat, a sprawca śmierci zwierzęcia, Krzysztof T., został skazany na 14 miesięcy bezwzględnego więzienia bez możliwości wcześniejszego zakończenia kary. Dodatkowo każdy ze skazanych ma 5-letni zakaz posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia .