Mimo to nadal jest sporo do zrobienia. A na dokończenie prac potrzeba jeszcze ok. 5 mln zł. – Choć mamy hojnych parafian, to bez wsparcia resortu kultury, marszałka województwa czy urzędu miasta nie udałoby się tyle dokonać – mówi „Rzeczpospolitej" ks. Jan Gaik, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny.
Najważniejsza świątynia katolicka Sosnowca została wybudowana w latach 1893–1899 według projektu Karola Kozłowskiego. Budowla o cechach neoromańskich wzniesiona została jako trójnawowa bazylika z transeptem i wydłużonym prezbiterium zamkniętym półkolistą absydą.
Dolną kaplicę oddano do użytku w 1896 roku, a trzy lata później erygrowano nową parafię. Świątynia znana była nie tylko na Śląsku z unikatowych malowideł wykonanych przez Włodzimierza Tetmajera i Henryka Uziembłę. W stulecie istnienia Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów nadała kościołowi tytuł bazyliki mniejszej.
Czarnymi zgłoskami w historii katedry zapisała się noc z 28 na 29 października 2014 roku. Kościół stanął w ogniu, akcja gaśnicza trwała wiele godzin. Ale i tak spłonął wówczas dach, zniszczone zostały zabytkowe freski oraz ołtarz, zawaliły się wieże. Zaraz po pożarze straty wyceniono na ok. 7 mln zł.
Diecezja sosnowiecka apelowała do wiernych w całej Polsce o wsparcie obudowy katedry. Zebrano ponad 0,5 mln zł. W pomoc dla spalonej świątyni włączyli się nawet mieszkańcy domu Wspólnoty Betlejem z Jaworzna, którzy na nadpalonych drewnianych elementach katedry malowali ikony, rozprowadzane potem jako cegiełki.