#RZECZoPOLITYCE: Szczepłek, Dworczyk, Niesiołow

W środowym wydaniu programu #RZECZoPOLITYCE gośćmi Tomasza Krzyżaka byli: dziennikarz "Rzeczpospolitej" Stefan Szczepłek, poseł PiS Michał Dworczyk oraz poseł PO Stefan Niesiołowski.

Aktualizacja: 22.06.2016 09:43 Publikacja: 21.06.2016 18:08

#RZECZoPOLITYCE: Szczepłek, Dworczyk, Niesiołow

Ze Stefanem Szczepłkiem rozmawialiśmy o meczu Polska-Ukraina i dalszych scenariuszach na Euro2016.

 

 

Trzecim gościem był poseł Stefan Niesiołowski, z którym rozmawialiśmy o tym, dlaczego PO chce odwołania Macierewicza oraz o sytuacji w Platformie.

Szczepłek: Ze Szwajcarią powinniśmy wygrać

- To był nasz najsłabszy mecz w dotychczasowych rozgrywkach. Na szczęście stało się to, co miało się stać i wyszliśmy z grupy. Różne były te mecze, a wczorajszy był trudny. Być może najważniejszy i najtrudniejszy był ten pierwszy, mimo że przeciwnik teoretycznie najsłabszy. Ale najwięcej znaczy,   - mówi Stefan Szczepłek.

- Po raz pierwszy od 1974 roku wygraliśmy pierwszy mecz na starcie ME, co nam dało pewien komfort, a remis z Niemcami znacznie rozbudził nasze nadzieje. Bardzo znacznie, bo niektórzy widzą Polaków w finale. Boję się tego nadmuchanego balonu. Kiedy mówię: ostrożnie, zarzucają mi, że nie jestem patriotą - żartował gość Tomasza Krzyżaka. - Jestem.

- Szwajcarzy to dobra drużyna, która gra w słabych koszulkach. Mimo że nie mieli w ME spektakularnych sukcesów, to są dobrzy piłkarze i słyną ze świetnego systemu szkolenia. Na tym bazują. W Polsce taki system szkoleń pozostaje wciąż na papierze.  Nie wdając się w szczegółowe analizy uważam, że to zespół na tym samym poziomie co Polska- mówił Szczepłek. - Ich drużyna to taka kulturowa mieszanka, która jest korzystna w drużynie, bardzo solidnie przygotowanej do gry. Wielu zawodników urodziło się albo poza Szwajcarią, albo w Szwajcarii, ale z rodziców imigrantów. 

-  Z drugiej strony, gdybyśmy grali ze Szwajcarami w tenisa, to bym się chyba bał, nie wygralibyśmy z Rogerem Federerem. Ale w piłkę powinniśmy wygrać - uważa dziennikarz.

- Niech sobie myślą, że Lewandowski jest najsłabszym ogniwem naszej reprezentacji (tak napisała szwajcarska prasa przed sobotnim spotkaniem - red.), dla nas jest tak bezpieczniej. Lewandowski sam jest chyba na siebie wściekły, ale nie ma powodów, by mu zarzucać nieudolność - uważa Stefan Szczepłek. - A Szwajcarzy są za mądrzy, by Lewandowskiego lekceważyć.

Stefan Szczepłek przypomniał, że sytuacja Roberta Lewandowskiego jest tym trudniejsza, że pojechał on na ME jako lider drużyny, od której oczekuje się, że powinna wyjść z grupy. - To jest bardzo ambitny człowiek i myślę, że w końcu odpali. I zauważmy, że nie tylko on jest tą gwiazdą na ME, która nie strzela goli.

- To, że mamy w drużynie Błaszczykowskiego bardzo mnie cieszy. To piłkarz absolutnie wybitny, wielki i profesjonalny, bardzo mnie cieszy jego bramka, zwłaszcza że jeszcze kilka miesięcy temu różni "specjaliści" w ogóle nie widzieli go w drużynie - mówił Szczepłek.

Gość programu docenił Kubę Błaszczykowskiego, natomiast nie ufa Pazdanowi. Jego zdaniem, piłkarze grają raczej nierówno, czego przykładem są Milik i Krychowiak, którzy rozgrywają i bardzo dobre, i kiepskie spotkania.

- Cała Polska zakochała się w Kapustce, i dobrze, bo to wielki talent, ale reprezentacja jeszcze się na nim nie opiera - mówił Stefan Szczepłek.

Według komentatora Rosja po fatalnym występie w ME podniesie się z kolan, jeśli będzie tego chciała. Jego zdaniem, na sytuację tej drużyny wpływa fatalny wizerunek rosyjskich sportowców, bohaterów ostatnich afer dopingowych. 

Niesiołowski: Macierewicz wie, gdzie są konfitury

- Każdy moment na odwołanie Antoniego Macierewicza jest dobry - twierdzi poseł PO. - W tej chwili wyszły na jaw, częściowo już znane, jego powiązania ze służbami specjalnymi i ministrem nie powinien już być ani dnia. Człowiek, który mówił, że każdy minister po 89 roku to agenci, że Rosja wypowiedziała nam wojnę, a Polska jest rozbrojona - zabity własną bronią. 

- Każdy dzień jego urzędowania oznacza straty i moment przed szczytem NATO jest najlepszy, by się go pozbyć. Nie ma sensu czekać, aż narobi jeszcze więcej kłopotów - uważa Niesiołowski, który skomentował w ten sposób słowa Ludwika Dorna. Dorn stwierdził, że Macierewicz powinien nadal pełnić swoją funkcję, bo " zostawi za sobą w MON sporo smrodu i szamba i z jego odwołaniem należałoby poczekać".

Polityk PO komentował zarzuty wobec Antoniego Macierewicza postawione w artykule "GW", o to, że otacza się osobami powiązanymi z dawnymi służbami bezpieczeństwa. Jego zdaniem nowe są zarzuty dotyczące przyjmowania przez Macierewicza pieniędzy. - 150 tys. wziął od pana Luśni i właściwie nie wiadomo na co. Oświadczenie MON było takie, że na reklamę w tygodniku "Głos", a takiej reklamy nie ma. Inny agent z otoczenia Macierewicza, zdaje się, o nazwisku Gaj, zasłynął jawnie proputinowskimi i antyukraińskimi wypowiedziami - mówił poseł.

- Macierewicz, symbol antyrosyjskości powiązany z  ludźmi jawnie proputinowskimi i antyukraińskimi. Kwestie finansowe są nowe i dla mnie zaskakujące. Myślałem, że to Savonarola, fanaty, myślałem, że spraw materialnych nie tyka, a okazuje się, że doskonale wie, gdzie leżą konfitury - mówił Niesiołowski.

Gość programu stwierdził, że wniosek o odwołanie Macierewicza jest spowodowany tym, że minister skłamał. Powiedział, że szef MON przyjął taktykę niewypowiadania się i zniknął z mediów. 

- Zawsze taki chętny do występowania przed mikrofonami, brylował, pouczał, a nagle zniknął - mówił poseł PO. Stwierdził, że zapewnienia rzecznika MON, iż Macierewicz nie kontaktuje się z dawnymi TW są nieprawdziwe, a sam minister będzie wszystkiemu zaprzeczał. - Przedłużanie tej sytuacji uważam za gorsze niż złożenie wniosku o odwołanie - powiedział Niesiołowski i przypomniał, że po ujawnieniu afery taśmowej Antoni Macierewicz żądał odwołania całego rządu i dymisji premiera.

Niesiołowski stwierdził, że nie zna opisywanej przez "Gazetę Polską" informacji o tym, że Andrzej Halicki z PO pomówił żonę Antoniego Macierewicza, Hannę, o współpracę z SB. Uznał jednak, że "Gazeta Polska" jest skrajnie niewiarygodna i w ogóle nie przywiązuje wagi do publikowanych przez nią tekstów. - Dla mnie to tak, jakby cytował pan napisy z ubikacji. Nie schodzę na ten poziom - skwitował.

Niesiołowski uznał, że zasadniczą przyczyną, dlaczego w Polsce nie została przeprowadzona rzetelna lustracja, są działania Antoniego Macierewicza związane z likwidację WSI. - Skutecznie zablokował i zniszczył lustrację. Skompromitował ją nieodwracalnie - mówił poseł.

Uznał za "chamstwo" komentarze prawicowych publicystów, w tym Rafała Ziemkiewicza, że wyznaczenie go jako posła uzasadniającego wniosek o odwołanie Macierewicza oznacza, że dla PO sprawa ta jest jedynie "polityczną hucpą". - To jest chamstwo i nie będę tego komentował. 

- Nie ma partii, w której wszyscy się kochają i mają takie same poglądy, ale nie ma powodu, by mówić o rozpadzie PO. To, w przeciwieństwie do PiS, partia demokratyczna - zapewnił Niesiołowski pytany o to, czy zgłaszał zarządowi PO udział w dzisiejszym programie i jaka jest przyszłość Platformy. 

Dworczyk: Politycy PO zapominają, że Polska to też ich kraj

Sobotnia "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Antoni Macierewicz, jego firma i jego TW" napisała m.in., że "minister obrony zasiada w radzie Fundacji Głos, gdzie prezesem zarządu jest Robert Jerzy Luśnia - wieloletni współpracownik Macierewicza i peerelowskiej bezpieki".

Platforma Obywatelska złożyła w poniedziałek wniosek o wotum nieufności wobec Antoniego Macierewicza. Michał Dworczyk z Prawa i Sprawiedliwości ocenił w programie #RZECZoPOLITYCE, że przed szczytem NATO to fatalne posunięcie.

- Mógłbym długo mówić, dlaczego ten wniosek jest merytorycznie nieuzasadniony - powiedział Michał Dworczyk. Podkreślił, że Antoni Macierewicz jak mało który minister obrony narodowej faktycznie reformuje armię, a - jak podkreślił poseł PiS - sprawy obronne są bardzo ważne.

- Za chwilę się zaczyna szczyt NATO. Rozpętywanie zamieszania wokół ministra Macierewicza przed szczytem NATO szkodzi Polsce - ocenił poseł Dworczyk. - Czasem można odnieść wrażenie, że politycy PO, ci w tej totalnej opozycji, jak sami określają, zapominają, że Polska to jest też ich kraj. Nie powinniśmy postępować w takich sytuacjach tak, by szkodzić Polsce - dodał.

Michał Dworczyk był też pytany o list dwustu parlamentarzystów PiS będący odpowiedzią na ogłoszony na początku czerwca apel dwunastu ukraińskich polityków, duchownych i intelektualistów, w tym dwóch byłych prezydentów. „Problemem jest dzisiejszy ukraiński stosunek do sprawców ludobójstwa dokonanego na Polakach w latach II wojny światowej” – napisali posłowie PiS.

- Trzeba walczyć o prawdę historyczną, która dzisiaj na Ukrainie jest wypaczana. Równie ważna jak walka o upamiętnienie ofiar OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - red.) i UPA, jest troska o to, byśmy nie doprowadzili do sytuacji, gdy za kilka lat wyrośnie nowe pokolenie Ukraińców, którzy nie będą rozumieli, dlaczego Polacy mają pretensje do ich bohaterów narodowych - powiedział Michał Dworczyk i wyraził obawę, że dzisiejsza polityka historyczna władz ukraińskich może doprowadzić do powstania "muru nieporozumienia i niezgody pomiędzy Ukrainą a Polską".

W ocenie Michała Dworczyka, kraje lub osoby nieprzychylne Polsce i Ukrainie zadbają o to, by niedomówienia powstałe pomiędzy oboma krajami wykorzystywać do tworzenia wzajemnych antagonizmów. - Dlatego tym bardziej powinniśmy doprowadzić do zamknięcia tego rozdziału - podkreślił poseł PiS i dodał, że list PiS, wyrażający stanowisko formacji, ma w zamyśle doprowadzić do upamiętnienia wszystkich zmarłych i zabitych na terenach Polski i Ukrainy.

- Każdy cywil, który zginął na Ukrainie powinien mieć krzyż i odwrotnie – Ukraińcy polegli w Polsce też powinni być upamiętnieni krzyżami. Jeśli zobaczymy ilość tych krzyży po jednej i po drugiej stronie, łatwiej będzie nam się pojednać - podkreślił Michał Dworczyk.

Pytany o to, czy Ukraińcy wyrazili chęć upamiętnienia swoich ofiar w Polsce poseł Dworczyk odpowiedział, że w tej sprawie jest za mały dialog, by można było to stwierdzić. - Na razie to Polacy wystąpili z postulatem znalezienia miejsc, gdzie spoczywają ofiary - powiedział Dworczyk.

Poseł PiS wyjaśnił też, że na Ukrainie pomysł jest taki, by wokół bohaterów UPA jednoczyć naród. - By można było na wschodzie prowadzić wojnę z Rosją. Ale jest to krótkowzroczne. Na kłamstwie nie da się nic zbudować. To kiedyś wyjdzie na jaw i przysporzy problemów Ukrainie - powiedział Dworczyk.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA