W ubiegłym roku wykonano w Polsce 1076 aborcji – wynika z danych, które udostępniło nam Ministerstwo Zdrowia. Przeprowadzono je na podstawie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.
Ustawa przewidywała, że aborcji można dokonać z trzech przesłanek: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, badania prenatalne lub inne przesłanki wskazują na duże prawdopodobieństwo upośledzenia płodu albo gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu lub kazirodztwa.
To już jednak przeszłość. 22 października 2020 roku TK stwierdził niezgodność przesłanki embriopatologicznej z konstytucją, a wyrok został opublikowany, czyli wszedł w życie, 27 stycznia 2021 roku. Dane z Ministerstwa Zdrowia są więc znaczące, bo to ostatni rok, gdy aborcja była dokonywana na starych zasadach.
Odczuwalny spadek
Porównując te dane z liczbami z roku poprzedniego, widać spadek, bo w 2019 roku przeprowadzono 1110 aborcji. Zaś po tym, gdy TK wydał wyrok, lecz nie został on jeszcze opublikowany, pojawiały się informacje o szpitalach odmawiających aborcji ze względów embriopatologicznych. Helsińska Fundacja Praw Człowieka interweniowała w tej sprawie w dwóch placówkach.
Czy spadek liczby zabiegów w 2020 roku mógł mieć związek z niepewną sytuacją prawną w ostatnich miesiącach roku? Spytaliśmy o to Ministerstwo Zdrowia, ale odpowiedziało nam, że nie posiada danych w rozbiciu na miesiące. „Dane dotyczące liczby wykonywanych w Polsce zabiegów przerwania ciąży są gromadzone w oparciu o sprawozdania opracowywane w związku z realizacją programu badań statystycznych statystyki publicznej na dany rok" – wyjaśnił resort.