Problem pojawił się po tym, jak łazik odkrył ślady chemiczne, które mogą świadczyć o istnieniu warunków sprzyjających życiu na Czerwonej Planecie.
To już druga tego typu awaria. Pierwsza przez kontrolerów lotu została usunięta dwa tygodnie temu. Komputer został wznowiony i zadziałał prawidłowo.
— Drugi problem wystąpił, kiedy komputer łazika usiłował wysłać drogą radiową na Ziemię pliki danych — powiedział John Grotzinger, główny badacz misji z California Institute of Technology (Caltech). — To nie jest coś wyjątkowego, a nawet, zdarza się dość często - tłumaczył Grotzinger podczas konferencji „Lunar and Planetary Science Conference" w Houston.
Przed awarią łazik zdołał przesłać na Ziemię wyniki pierwszych analiz składu próbek skały wydobytych z miejsca gdzie kiedyś — według badaczy z NASA - było dno zbiornika wodnego.
Mimo, że według Grotzingera rozwiązanie problemu nie potrwa długo, na ponowne przesyłanie danych trzeba będzie poczekać co najmniej kilka dni.