Zagrożeniem są części satelity Kosmos 375, który został wystrzelony na orbitę w 1970 roku przez Związek Radziecki. Eksplodował po zderzeniu z innym satelitą, rozpadając się na wiele kawałków, które od momentu katastrofy dryfują po orbicie. NASA szacuje, że zagrożenie stacji nastąpi ok. godz. 17 (naszego czasu) we wtorek. Wtedy planowano wyjście poza stację dwóch astronautów.
Wiadomość o kolejnym zagrożeniu przyszła wkrótce po zadokowaniu wahadłowca Atlantis do stacji. Czwórka amerykańskich astronautów z promu zdążyła się już przywitać i uściskać z załogą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Zaledwie dwa tygodnie temu z powodu kosmicznych śmieci na stacji ogłoszona alarm, a astronauci musieli się schronić na 18 minut w dwóch statkach Sojuz przycumowanych do ISS. Szybki obiekt pędził w stronę stacji i minął ją w odległości zaledwie 335 metrów.
– To był prawdopodobnie najbliższy obiekt, który pojawił się w pobliżu ISS – powiedział Bill Gerstenmaier, administrator NASA ds. operacji w przestrzeni. – Nie mieliśmy informacji o tym zagrożeniu, dopóki nie było blisko.
Na szczęście odłamek nie spowodował żadnych uszkodzeń. Kontrolerzy lotu śledzą stale ok. 500 tys. kawałków kosmicznych śmieci.