Nowa metoda, jaką opanowali badacze, obserwując kometę na tle Słońca, pozwoli na zrozumienie działania naszej gwiazdy na obiekty Układu Słonecznego. Pozwoli też lepiej zrozumieć historię jego powstawania. Z nowymi obserwacjami naukowcy wiążą także nadzieje lepszego poznania natury samych komet, które przemierzają Układ Słoneczny po wydłużonych, eliptycznych orbitach.
Podpatrzenie momentu, kiedy kometa Kreutz C/2011 N3 wpada na naszą gwiazdę. udało się dzięki trzem różnym satelitom obserwującym Słońce z orbity. Ostatnie minuty życia komety naukowcy śledzili za pomocą instrumentów na pokładzie sondy NASA Solar Dynamic Observatory (SDO).
Opis tych obserwacji przynosi artykuł w dzisiejszym wydaniu magazynu „Science".
Waga lotniskowca
Kometa została odkryta 4 lipca 2011 przez instrument LASCO sondy Solar and Heliospheric Observatory (SOHO) wysłanej w kosmos wspólnie przez ESA i NASA. Na nowo odkryty obiekt zostały skierowane instrumenty wszystkich satelitów przeznaczonych do badań Słońca. Naukowcy pochylili się szczególnie nad strumieniem danych napływających z zestawu obrazującego w ultrafiolecie Atmospheric Imaging Assembly (AIA) sondy SDO podczas defilady komety na tle Słońca.
Naukowcy „złapali" kometę. kiedy była w odległości 0,2 promienia słonecznego od krawędzi gwiazdy. Pędziła w jej stronę z prędkością ponad 640 km na sekundę. W odległości ok. 100 tys. km od powierzchni gwiazdy wpadła w jej atmosferę. Tam została rozerwana na strzępy i wyparowała.