- To historyczna chwila. Astronomiczne wydarzenie wieku. Powtórzy się dopiero w 2117 roku - zapowiada Katarzyna Nowicka z Centrum Nauki Kopernik. I dodaje: - Wenus to wyjątkowa planeta. Kręci się w przeciwnym kierunku niż pozostałe. Poza tym, to najjaśniejszy po Księżycu obiekt na nocnym niebie - tłumaczy.
W środę, z samego rana, na całym świecie miłośnicy astronomii organizują masowe obserwacje tego zjawiska. W stolicy tranzyt obejrzymy, od godz. 4.15-4.30 do 7 rano, w planetarium Niebo Kopernika. Dla najbardziej wytrwałych przygotowane zostanie śniadanie na trawie. Wspólny posiłek: gorącą kawę, kanapki oraz rogaliki croissanty warszawiacy zjedzą o 7. rano na patio przed planetarium. - Zapraszamy do odwiedzenia nas przed pracą.
Będzie okazja do obejrzenia końcówki zjawiska - zachęcają animatorzy z Kopernika. A na czym ono dokładnie polega? - Tranzyt Wenus, to przejście Wenus na tle tarczy Słońca. Trwa zwykle od pięciu do ośmiu godzin - tłumaczy Katarzyna Nowicka. Podkreślając, że wcześniej tranzyt miał miejsce zaledwie sześć razy.
- Z punktu widzenia obserwatora z Ziemi Tarcza Wenus jest około 30 razy mniejsza od tarczy słonecznej. Przypomina niewielką, okrągłą plamkę. Specjaliści ostrzegają, że na zjawisko nie należy patrzeć gołym okiem. - Jego obserwacja jest łatwa, ale wymaga takich samych środków ostrożności jak obserwacje zaćmień Słońca - podkreśla Aleksander Kacz, właściciel serwisu www.teleskopy.pl. I radzi, aby spektakl ogladać przez silnie przyciemnione szkło, CD czy okulary ze specjalną folią Baadera.
Jej koszt to od 8 do 10 zł. Można też zbudować camerę obscura, przyrząd do konstrukcji którego wystarczy pudełko i klisza. Nie zastosowanie odpopwiednich środków ostrożności w najlepszym wypadku grozi odklejeniem się od oka siatkówki, w najgorszym - uszkodzeniem wzroku. Natomiast dla użytkownicy smartfonów dostępne są specjalne aplikacje, które pozwalają uczyć się gwiazdozbiorów z mapy nieba. Działa także program, który pozwala obserwować astronomiczne zjawiska.