Kobiety w kosmosie

Tu parytety nie obowiązują. Kobiety pozostawiły podbój kosmosu mężczyznom. Choć naukowcy sądzą, że to właśnie one są lepiej przystosowane do takich wyczynów

Publikacja: 19.08.2012 01:01

30 lat temu, 19 sierpnia 1982 roku, rozpoczęła się misja statku Sojuz T-7 z drugą w historii kosmonautką Swietłaną Sawicką na pokładzie.


Zaktualizowane 

fragmenty tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"

Panie w kosmicznej statystyce ustępują kolegom. Na ok. 500 osób, które do 2010 roku poleciały w kosmos, kobiet było tylko ok. 50. – Kiedy dorastałam, a urodziłam się w latach 60., kobiety generalnie nie robiły takich rzeczy – mówiła w wywiadzie dla CNN Catherine Coleman, astronautka NASA.

Astromatki

Te wyliczenia szybko się zmieniały. W NASA panie stanowią ponad jedną piątą całego korpusu. Kłopot w tym, że Amerykanie stracili możliwość samodzielnego wysyłania ludzi w kosmos wraz z wycofaniem z użytku wahadłowców.

Ale o planach wysłania pierwszej kobiety na orbitę regularnie informowali Chińczycy. Pierwsza Chinka, major Liu Yang, poleciała w kosmos w czerwcu 2012 roku. Wymagania dla Chinek chcących oglądać Ziemię z góry są znacznie większe niż dla Chińczyków biorących udział w tym samym programie. Tajkonauta nie może mieć kataru siennego i innych alergii. Nie może stosować żadnych ograniczeń diety (co oznacza, że odpadają zarówno wegetarianie, jak i osoby na diecie bezglutenowej), nie może mieć blizn, dziur w zębach, a nawet nieświeżego oddechu. Chińczycy wykluczyli również tych, którzy się nadmiernie pocą i chrapią.

Dużo? Kobiety muszą spełniać jeszcze dwa warunki. Muszą być żonami i matkami.

Wyjaśnienie tych obostrzeń tylko na pierwszy rzut oka jest oczywiste. – Jesteśmy odpowiedzialni za los pierwszej kobiety pilota – mówi Xu Xianrong z pekińskiego Centrum Medycyny Kosmicznej i członek panelu wybierającego chińskie tajkonautki. – I chociaż dowody na wpływ podróży kosmicznych na płodność kobiet są nieliczne, musimy być szczególnie ostrożni.

Według Zhanga Jianqi, byłego szefa załogowych programów kosmicznych, mężatki są fizycznie i psychicznie dojrzalsze. Ale doświadczenie Lisy Nowak, amerykańskiej astronautki, która poleciała w kosmos na pokładzie Discovery w 2006 roku, pokazuje, że z emocjonalną stabilnością mężatek nie zawsze jest najlepiej. Nowak została zwolniona z NASA po tym, jak została skazana za próbę porwania przyjaciółki kolegi astronauty. Wtedy Nowak nie tylko była mężatką, ale miała trójkę dzieci.

Również argumenty o ochronie płodności wydają się przesadzone. W 2005 roku na łamach „International Journal of Impotence Research” naukowcy przekonywali, że krótkie misje kosmiczne, trwające do dziewięciu dni, nie niosą żadnego zagrożenia. A 80 proc. astronautek NASA poleciało w kosmos, zanim zdecydowały się na dziecko.

– Jeśli chodzi o efekt promieniowania, mężczyźni są znacznie bardziej narażeni niż kobiety – wyjaśnia dr Richard Jennings, jeden z autorów tego raportu.

Mercury 13

No właśnie, naukowcy właściwie od początku badań nad wpływem przebywania w kosmosie na organizm ludzki wiedzieli, że kobiety mogą poradzić sobie z tym lepiej niż mężczyźni. Dlatego w kwietniu 1959 roku amerykańscy naukowcy przygotowali program szkolenia astronautek. To było cztery lata przed lotem pierwszej kobiety – Rosjanki Walentiny Tierieszkowej. I prawie ćwierć wieku przed podróżą pierwszej Amerykanki w kosmos: Sally Ride poleciała dopiero w roku 1983 na pokładzie wahadłowca.

Ten program szkolenia został nazwany nieoficjalnie wiele lat później Mercury 13. Nazwę Project Mercury nadano programowi przygotowań do misji załogowej NASA, wyszkolono w nim m.in. Alana Sheparda (pierwszy astronauta) i Johna Glenna (pierwszy Amerykanin na orbicie naszej planety).

Dokładnie w tym samym czasie lekarz William Randolph Lovelace II wraz z generałem Donaldem Flickingerem z Air Force rozpoczęli prace nad przygotowaniem testów i treningu kosmicznego dla kobiet.

Ich pomysł miał oparcie wyłącznie w obserwacjach fizjologicznych – w tym czasie o równouprawnieniu czy parytetach nikt w USA nie myślał. Lovelace, który opracował testy wydolnościowe dla mężczyzn-astronautów, uznał, że kobiety używają mniej tlenu, są lżejsze (czyli pojazd potrzebuje mniej paliwa), bardziej odporne na efekty promieniowania kosmicznego, rzadziej chorują na serce i lepiej dają sobie radę w ciasnych pomieszczeniach.

Pierwsze testy przeszło 13 pań (stąd późniejsza nazwa Mercury 13), 68 proc. kandydatek – w porównaniu z 56 proc. w programie męskim.

Jako pierwsza zgłosiła się Jerrie Cobb. Miała wylatane 10 tys. godzin (najlepszy z mężczyzn John Glenn tylko nieco ponad 5 tys.), przeszła wszystkie testy fizyczne i psychiczne, uzyskując wynik lokujący ją w 2 proc. najlepszych. Gdy zanurzono ją w zbiorniku do deprywacji sensorycznej, wytrzymała dziewięć godzin. Najlepszy mężczyzna wytrzymał sześć, a technicy musieli przerwać próbę, gdy zaczął majaczyć.

Krótko mówiąc – kobiety miały wszystko, co było potrzebne. Z wyjątkiem „właściwej” płci.

Pomysł wysłania kobiety w kosmos nie znalazł poparcia polityków. Cobb interweniowała nawet u ówczesnego wiceprezydenta Lyndona Johnsona, lecz usłyszała twarde „nie”. Program Mercury 13 się rozpadł. Biorące w nim udział kobiety spotkały się dopiero ponad

30 lat później, gdy w 1995 roku Eileen Collins jako pierwsza kobieta pilotowała wahadłowiec.

Amerykanki zapłaciły jednak wysoką cenę za możliwość lotów kosmicznych. Dwukrotnie – w 1986 i 2003 roku – w katastrofach amerykańskich promów ginęły całe załogi. Były wśród nich cztery kobiety. Jedna z nich Christa McAuliffe, nauczycielka i „kosmiczna debiutantka”, stała się po śmierci narodową bohaterką, której imieniem nazwano szkoły, a nawet asteroidę.

„Doświadczenie niewymagane”

Inne problemy mieli Rosjanie. Tierieszkowa nie miała żadnego doświadczenia – pracowała w przędzalni bawełny i amatorsko uprawiała skoki spadochronowe. Potrzeba propagandowego sukcesu była jednak zbyt silna i Tierieszkowa poleciała (zresztą pół roku później poślubiła kosmonautę Andrijana Nikołajewa, a w 1964 roku urodziła córkę – w czym lot najwyraźniej nie przeszkodził).

Kłopot sprawiło jednak... dopasowanie skafandra. Jak piszą David Shayler i Ian Moule w książce „Women in Space. Following Valentina”, dla pierwszej kosmonautki trzeba było go uszyć od nowa. Szersze biodra, więcej miejsca pod pachami, węższe ramiona. Nawet miejsce mocowania zatrzasku kasku (w wersji męskiej na piersiach) trzeba było przesunąć niżej. No i dopasować system „kanalizacji” – w końcu pierwszy lot Tierieszkowej trwał prawie trzy dni.

Ten sam problem mieli konstruktorzy 20 lat później, gdy Swietłana Sawicka miała na 3,5 godziny opuścić bezpieczną kabinę i stać się pierwszą kobietą na kosmicznym spacerze.

Brak doświadczenia wiele lat później nie przeszkodził brytyjskiej chemiczce Helen Sharman, która odpowiedziała na... ogłoszenie prasowe: „Poszukujemy astronautów. Doświadczenie niewymagane”. W 1990 roku spędziła tydzień na stacji Mir.

Od tego czasu kobiety dowodziły wahadłowcami, latały jako specjalistki na Międzynarodową Stację Kosmiczną i sterowały skomplikowaną maszynerią przy rozładunku pojazdów – już nie jako „narzędzie propagandy”, ale pełnoprawne uczestniczki misji. Poleciała też pierwsza turystka – Iranka Anousheh Ansari, która za bilet zapłaciła ok. 20 mln dolarów.

– Przyznaję, że mamy takie kółko lasek astronautek. Jesteśmy coś sobie winne. Bo niby dlaczego któraś z nas ma lecieć tam do góry i nie wiedzieć, że trzeba zabrać odżywkę do włosów – przyznaje Nicole Stott z NASA. Podczas jednej z amerykańskich misji Stott wychodziła w przestrzeń kosmiczną. NASA miała do niej najwyraźniej zaufanie. Znalazła się w załodze ostatniego lotu promu kosmicznego.

Kosmos
Przełomowe odkrycie przy pomocy teleskopu Webba. To galaktyka z początków wszechświata
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kosmos
Tajemnice prehistorycznego Marsa. Nowe odkrycie dotyczące wody na Czerwonej Planecie
Kosmos
NASA odkryła siedem kolejnych „ciemnych komet”. To im zawdzięczamy życie na Ziemi?
Kosmos
Zagadka powstania ogromnych galaktyk prawie rozwiązana. Co odkryli naukowcy?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kosmos
Nie tylko pełnia Księżyca w grudniu. Jakie jeszcze zjawiska zobaczymy na niebie?