Najpotężniejsza rakieta zbudowana przez człowieka wystrzelona została 55 lat temu. Pozwoliła Amerykanom wygrać rywalizację z ZSRR.
Wernher von Braun był potomkiem arystokratycznego rodu. Rodzina von Braunów przeniosła się do Berlina, gdy Wirsitz, gdzie się urodził w roku 1912, stał się polskim Wyrzyskiem opanowanym w 1919 roku przez powstańców wielkopolskich.
W roku 1930 zapisał się na Politechnikę Berlińską. Tam został członkiem Towarzystwa Lotów Kosmicznych. Brał udział w pierwszych testach rakiet na paliwo płynne. Kiedy zakończył edukację uwieńczoną doktoratem na Uniwersytecie Berlińskim, Hitler od roku był u władzy.
Rakiety stały się „sprawą narodową". III Rzesza potrzebowała broni. Jednocześnie z doktoratem von Braun pisał tajną pracę na zlecenie kapitana Waltera Dornbergera. Von Braun stanął na czele grupy, która w roku 1934 wystrzeliła dwie rakiety. Do 1937 roku grupa naukowców pracowała w supertajnym laboratorium Kummersdorf w pobliżu Berlina, potem przeniosła się do nowo utworzonego ośrodka w Peenemünde na wyspie Uznam. Działała pod nadzorem Wehrmachtu, szefem wojskowym był Walter Dornberger.
„Zostałem oficjalnie wezwany do wstąpienia do partii nazistowskiej. W tym czasie byłem już dyrektorem technicznym Centrum Rakietowego Aramii w Peenemünde. Moja odmowa wstąpienia do partii mogłaby oznaczać, że chciałem porzucić pracę mojego życia. Zdecydowałem się więc wstąpić do partii. Moja obecność w niej nie była związana z żadną aktywnością polityczną" – wspominał von Braun po wojnie. Wiosną 1940 roku otrzymał „propozycję" wstąpienia do Waffen SS. I tej nie odrzucił. Początkowo otrzymał stopień Untersturmführera SS (podporucznika). W 1943 roku awansował na Sturmbannführera (majora).