- Jako parafia św. Jadwigi i wspólnota franciszkanów chcemy zdecydowanie odciąć się od wypowiedzianych przez ojca Kryspina słów. W żaden sposób nie odzwierciedlają one naszych opinii ani przekonań - napisali w specjalnym oświadczeniu o. Bogdan Koczor, proboszcz kościoła oraz wikariusz o. Roch Dudek.
Przełożeni przepraszają za słowa franciszkanina
Do tak oburzającej sytuacji doszło podczas mszy świętej w intencji uczniów, rodziców, obecnych i emerytowanych pracowników oraz zmarłych uczniów i pracowników Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Złotoryi.
Według relacji lokalnego portalu 24legnica.pl, który pierwszy opisał sprawę, w kościele znajdowali się głównie pracownicy szkoły specjalnej.
Podczas mszy ojciec Kryspin stwierdził, że nauczyciele nie powinni strajkować, ponieważ ich praca to misja. Opowiadał, że jedną nauczycielkę zapytał, dlaczego nie była na mszy. - Odpowiedziała, że nie ma się w co ubrać do kościoła. Pytam ją, ile ma par butów. Ona: pięćdziesiąt. A sukienek? Ona: Po 15 w każdym kolorze. To co mają powiedzieć matki, które mają troje, czworo, pięcioro dzieci? – pytał o. Kryspin.
Kiedy nazwał nauczycieli "swołoczą, którą trzeba przepędzić", część nauczycieli wyszła. - Byli tak wzburzeni, że już nie wrócili na mszę. O. Kryspin wołał za nimi do mikrofonu, że wystarczy w stół uderzyć, a nożyce się odezwą – relacjonuje lokalny portal.