Konsumenci są straszeni windykacją za niezamówiony towar. Nagle otrzymują smsy od firmy windykacyjnej, że mają uregulować należność. Okazuje się, że rzekomo zamówili jakiś towar. Mało tego, zawarli umowę na określony czas, że dany produkt będzie im dostarczany przez kilka miesięcy czy rok.
W takiej sytuacji znalazło się jeden kilku czytelników Rzeczpospolitej. Początek historii u każdego jest taki sam, ale dalsze problemy są nieco inne. Z wszystkimi skontaktowała się firma Westerfield. Telemarketer poinformował, że zostali wyłonieni w konkursie i mogą otrzymać za darmo próbkę maszynek do golenia lub komplet bielizny. Muszą jednak zapłacić koszt wysyłki towaru – 19,90 zł. O ile jakiś czas temu pisaliśmy, że po jakimś czasie klienci nagle otrzymują kolejną partię towaru, za którą tym razem trzeba było zapłacić około 70 zł. Firma wmawiała klientom, że zawarli przez telefon umowę. I w takiej sytuacji klient może nie płacić za towar, odesłać go na koszt firmy lub poinformować, że niezamówiony produkt jest do odbioru u niego w domu. A to przedsiębiorca musi udowodnić, że konsument zawarł z nim umowę.