Cezary Zalewski: Skokowy wzrost liczby upadłości konsumenckich

Restrukturyzacje i upadłości przynoszą pozytywne efekty, ale ani przedsiębiorcy, ani konsumenci nie mogą zaszczepić się przeciw popadnięciu w tarapaty finansowe – wskazuje sędzia Cezary Zalewski, wieloletni szef warszawskiego sądu upadłościowo-restrukturyzacyjnego.

Aktualizacja: 30.08.2021 16:49 Publikacja: 29.08.2021 19:38

Cezary Zalewski: Skokowy wzrost liczby upadłości konsumenckich

Foto: materiały prasowe

Czy epidemia zmieniła warunki upadłości konsumenckiej?

Epidemia w rozwiązaniach prawnych nie zmieniła warunków upadłości konsumenckiej. Znacznie ważniejsze były zmiany w prawie uchwalone przed pandemią, które weszły w życie w marcu 2020 r. Skutkiem tych zmian był skokowy wzrost liczby ogłoszonych upadłości (w pierwszym półroczu 2021 r. do ponad 8 tys.). Jednakże dla konsumenta w obecnym stanie prawnym ważniejszy jest moment wydania postanowienia o ustaleniu planu spłaty, który – ze względu na stale wzrastającą liczbę upadłości – odwleka się w czasie, gdyż sądy nie nadążają z wydawaniem orzeczeń kończących postępowania upadłościowe.

W jednej z ostatnich spraw o upadłość konsumencką dłużniczka nie miała żadnego majątku, ale duże długi. Czy tacy dłużnicy są zwalniani w ogóle ze spłaty długów?

Podstawą umorzenia zobowiązań bez ustalenia planu spłaty nie jest to, czy upadły coś posiada. Ważne jest porównanie zdolności zarobkowych do kosztów utrzymania upadłego i osób pozostających na jego utrzymaniu. Jeżeli sąd uzna, że koszty utrzymania są większe niż możliwości zarobkowe i stan ten ma charakter trwały, to może umorzyć zobowiązania bez ustalenia planu spłaty.

Pamiętać bowiem należy, że co do zasady warunkiem uwolnienia się od długów jest sprzedaż przez syndyka całego majątku oraz realizacja planu spłaty, czyli dokonywanie spłat wobec wierzycieli przez określony czas (zwykle trzy lata).

Spłaty te (raty) są jednakże „szyte na miarę", tak by konkretny konsument, przy uwzględnieniu wszelkich indywidualnych okoliczności, mógł im podołać.

Czytaj też: Nowa upadłość konsumencka dostępna dla każdego

A mieszkania? Ta dłużniczka mieszka w mieszkaniu matki byłego męża. Co się dzieje zwykle z mieszkaniem?

Syndyk sprzedaje wyłącznie mieszkanie, dom, należące do upadłego, ewentualnie jego małżonka. Jeżeli więc konsument mieszka w lokalu należącym do innych osób (rodziców, teściów, rodzeństwa itd.), to oczywiście osoby te nie muszą się martwić, że je stracą.

A jeśli ma mieszkanie?

Jedną z większych zalet upadłości jest to, że gdy w skład masy upadłości wchodzi mieszkanie lub dom należące do upadłego, to z sumy uzyskanej ze sprzedaży takiego składnika majątkowego wydziela się upadłemu kwotę na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych jego i osób pozostających na jego utrzymaniu. Pozwala to pokryć koszty najmu przeciętnego mieszkania nawet przez 24 miesiące. Oznacza to, że w takim postępowaniu upadły otrzymuje nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych w gotówce, pozwalających przez jakiś czas nie martwić się o dach nad głową.

Jeżeli wierzyciele często nic nie dostają, to jaki mają interes w tym postępowaniu, może żadnego? I jaka jest ich rola w tym postępowaniu?

Wydaje się, że upadłość konsumencka z punktu widzenia wierzyciela oznacza same straty, bo przecież część, a czasami całość jego wierzytelności jest umarzana. Jednak jest to tylko jedna strona medalu. Jeżeli efekty postępowania upadłościowego porównamy z typową sytuacją dotykającą osób w nadmiernym zadłużeniu (niewypłacalnych), to jasno widać, że takie osoby nie posiadają motywacji do legalnej pracy, gdyż komornik bez trudu będzie egzekwował wierzytelności, co oznacza, że pracujący dłużnik będzie otrzymywał jedynie część wynagrodzenia. W praktyce więc woli pracować na czarno, uniemożliwiając wierzycielowi skuteczną egzekucję. W takiej sytuacji wierzyciel nie tylko nie jest w stanie odzyskać swojej wierzytelności, ale nawet aby na potrzeby podatkowe ująć niespłaconą wierzytelność jako stratę, musi uzyskać sądowe potwierdzenie w tym zakresie. Oznacza to konieczność wniesienia pozwu i zainicjowania egzekucji, z czym wiąże się obowiązek poniesienia określonych kosztów.

Czyli musi czekać na zmiłowanie dłużnika, że zgłosi swoją upadłość?

W postępowaniu upadłościowym wierzyciel ma szanse zarówno uzyskać choćby częściowe zaspokojenie swojej wierzytelności, czy to z likwidacji majątku należącego do upadłego, czy to w ramach planu spłaty wierzycieli, który w szczególnych sytuacjach może być realizowany aż przez siedem lat. To wszystko wierzyciel może uzyskać bez angażowania jakichkolwiek swoich środków pieniężnych, pod warunkiem że dokona zgłoszenia wierzytelności w terminie wskazanym w postanowieniu o ogłoszeniu upadłości.

W tej sprawie był m.in. dług wobec ZUS. Skąd mógł się wziąć?

W typowej sytuacji zobowiązania wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych powstają przy okazji prowadzenia dziaaalności gospodarczej. Co prawda przedsiębiorca osoba fizyczna może również oddłużyć się w postępowaniu upadłościowym, ale w praktyce wnioski o ogłoszenie upadłości składane są, gdy działalność gospodarcza została zakończona, a działalność wyrejestrowana. W takiej sytuacji należy złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej nawet wówczas, gdy wszystkie długi powstały w okresie prowadzenia działalności gospodarczej.

Czy upadłość konsumencka nie jest więc lepsza dla dłużnika niż zwykła?

Chociaż ustawodawca w ostatnim czasie wprowadził wiele zmian, które miały doprowadzić do ujednolicenia regulacji dotyczących osób fizycznych, tak by upadłość przedsiębiorcy i upadłość konsumenta były równie korzystne, to pewne różnice pozostały. Przede wszystkim wniosek o ogłoszenie upadłości przedsiębiorcy zostanie oddalony, gdy nie będzie posiadał on majątku wystarczającego na pokrycie kosztów postępowania. W takiej sytuacji, gdy mówimy o upadłości konsumenta, to Skarb Państwa może sfinansować cały proces.

W upadłości osób nieprowadzących działalności sam tok postępowania jest uproszczony, gdyż nie jest tworzona lista wierzytelności, nie sporządza się planów podziału, a jedynie syndyk sporządza projekt planu spłaty, do którego upadły może zgłosić zastrzeżenia. W upadłości przedsiębiorcy tworzona jest lista wierzytelności, zaś zgromadzone środki dzieli się w planach podziału. Z założenia więc taka upadłość trwa dłużej. Również to sam upadły po zakończeniu postępowania musi złożyć odpowiedni wniosek, który doprowadzi do jego całkowitego oddłużenia (wniosek o ustalenie planu spłaty) i w tym zakresie syndyk go nie wyręczy. To są tylko przykłady różnic, ale już one uzmysławiają nam, że mimo wszystko upadłość konsumencka jest postępowaniem bardziej atrakcyjnym dla dłużnika.

Co ma więc robić podupadający przedsiębiorca, by skorzystać z upadłości konsumenckiej? Na co uważać?

Z punktu widzenia prawa upadłościowego liczy się stan aktualny. Jeżeli więc przedsiębiorca zakończy swoją działalność gospodarczą i zostanie wykreślony z właściwego rejestru, tj. z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, jako osoba czynnie prowadząca działalność, to może składać wniosek o ogłoszenie upadłości jako konsument. Sama okoliczność, że zobowiązania powstały w związku z prowadzoną działalnością, nie będzie żadną przeszkodą w prowadzeniu postępowania upadłościowego na podstawie przepisów przeznaczonych dla konsumentów.

A na co mają uważać wierzyciele, żeby przedsiębiorca z długami nie „uciekł" w upadłość konsumencką?

Teoretycznie dla wierzycieli nie powinno być żadnej różnicy między upadłością przedsiębiorcy a upadłością konsumenta. W jednym i drugim postępowaniu cały majątek jest likwidowany, a zgromadzone z tego źródła środki trafiają do wierzycieli (choć w różnych procedurach). Ponadto, plan spłaty wierzycieli, który co do zasady poprzedza umorzenie zobowiązań, jest w obu przypadkach oparty na tych samych przesłankach, a zatem powinien przewidywać analogiczne zaspokojenie wierzycieli bez względu na to, czy upadły będzie przedsiębiorcą, czy konsumentem.

Jednak praktyka pokazuje, że niewypłacalni przedsiębiorcy, kończąc prowadzenie działalności gospodarczej, podejmują wiele czynności, które powodują pokrzywdzenie wierzycieli poprzez wyzbywanie się majątku.

W takiej sytuacji, owszem, dłużnicy zwlekają ze złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej do czasu, gdy miną terminy wskazane w prawie upadłościowym, które ułatwiają odzyskanie przez syndyka majątku, np. poprzez uznanie umowy z pokrzywdzeniem wierzycieli za bezskuteczną. Mając to na uwadze, wierzyciele powinni wiedzieć, że w ciągu roku od zaprzestania przez dłużnika przedsiębiorcę działalności gospodarczej i jej wykreślenia z właściwego rejestru mogą złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości takiej osoby, która formalnie już wówczas będzie konsumentem. I wtedy prowadzona będzie upadłość konsumencka z wniosku wierzyciela. Umożliwi to syndykowi podjęcie działań w celu stwierdzenia bezskuteczności wcześniejszych czynności dłużnika i włączenie wyzbytego majątku do masy upadłości. To z kolei pozwoli na zaspokojenie wierzycieli w większym stopniu.

A jak się mają, panie sędzio, upadłości klasyczne przedsiębiorców?

Być może wyda się to zaskakujące, ale obecnie upadłości przedsiębiorców nie tylko nie jest więcej niż przed pandemią, lecz wręcz można dostrzec tendencję malejącą.

Czy to oznacza, że sytuacja przedsiębiorców jest tak dobra?

Powodem jest wprowadzenie w czerwcu 2020 r. uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego, które jest tak korzystne dla dłużników, że przedsiębiorcy, którzy nie są zdolni do regulowania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych wobec wszystkich wierzycieli, zamiast wniosków o ogłoszenie upadłości inicjują właśnie to postępowanie restrukturyzacyjne. Zaletą tegoż postępowania z punktu widzenia dłużnika jest choćby to, że uzyskanie ochrony prawnej przed egzekucją wierzycieli jest automatyczne i nie podlega żadnej wstępnej kontroli sądowej.

A co by im pan sędzia radził na czas przedłużającej się epidemii?

Należy pamiętać, że upadłości i restrukturyzacje są to postępowania bardzo potrzebne, przynoszące pozytywne efekty, dają szanse „na nowe życie", nowy biznes, ale mogą być też nadużywane. Epidemia przyspieszyła wiele procesów ekonomicznych, społecznych, które skutkują szerszym wykorzystaniem powyższych procedur. Warto poznawać szanse i zagrożenia z tym związane wcześniej, zanim powstanie konieczność skorzystania z jednej z nich. Zarówno przedsiębiorcy, jak i konsumenci nie mogą bowiem „zaszczepić się" przeciw popadnięciu w tarapaty finansowe.

Czy złożenie wniosku o upadłość jest trudne? Co musi zawierać? Bez adwokata da się to przeprowadzić?

Wymagania formalne wniosku o ogłoszenie upadłości są rozbudowane, ale ponieważ wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej składany jest na formularzu, absolutnie możliwe jest jego samodzielne złożenie. Należy po prostu uważnie wypełnić każdą rubrykę takiego formularza zgodnie z prawdą. Nie zmienia to faktu, że udział adwokata, radcy prawnego czy też doradcy restrukturyzacyjnego zawsze ułatwia przejście przez całą procedurę.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara