Taki wymóg jest niezgodny z przepisami prawa Unii, które zakazują przedsiębiorcom ustanawiania wymogu, w którym państwie członkowskim musi znajdować się rachunek płatniczy - uważa rzecznik generalny przy Trybunale Sprawiedliwości w Luksemburgu Maciej Szpunar.
Sprawa wymogów stawianych klientom Deutsche Bahn trafiła do Trybunału z inicjatywy austriackiego sądu. Rozpatrywał on powództwo tamtejszego stowarzyszenia ochrony praw konsumenta przeciwko niemieckiemu przedsiębiorstwu kolejowemu. Deutsche Bahn oferuje klientom, także austriackim, możliwość dokonywania przez Internet rezerwacji na podróż koleją. Za bilety można zapłacić kartą kredytową, szybkim przelewem bankowym lub w ramach schematu polecenia zapłaty SEPA (jednolitego obszaru płatności w euro). Polega to na tym, że Deutsche Bahn, mając wcześniejszą zgodę klienta, prosi o zapłatę jego bank i otrzymuje pieniądze z jego rachunku wskazanego w udzielonej zgodzie. Ta opcja jest jednak dostępna wyłącznie dla klientów mieszkających w Niemczech.
Austriackie stowarzyszenie uważa, że narusza to prawa konsumentów z innych krajów, a unijne prawo to potwierdza. Chodzi o rozporządzenie nr 260/2012 ustanawiające wymogi techniczne i handlowe w odniesieniu do poleceń przelewu i poleceń zapłaty w euro. Zakazuje ono odbiorcy płatności ustanawiania wymogu, w którym państwie członkowskim ma się znajdować się rachunek płatniczy. Klienci z reguły posiadają konta w bankach z siedzibą w państwie członkowskim swojego miejsca zamieszkania np. Austriacy w Austrii, więc Deutsche Bahn dyskryminuje obcokrajowców stawiając im w sposób dorozumiany wymóg posiadania rachunku płatniczego również w Niemczech.
Sąd w Austrii nabrał jednak wątpliwości, czy stowarzyszenie konsumenckie ma rację. Zwrócił się do Trybunału z pytaniem prejudycjalnym, czy praktyki płatnicze niemieckich kolei faktycznie naruszają rozporządzenie nr 260/2012.
W opinii przedstawionej Trybunałowi 2 maja rzecznik generalny Maciej Szpunar przyznał rację austriackim konsumentom.