Urzędy marszałkowskie od zeszłego roku zaczęły częściej sprawdzać organizatorów turystyki. Tendencja ta utrzyma się także w tym roku.
To efekt rekordowego pod względem upadłości biur 2012 r. Marszałkowie chcą ustrzec turystów przed niezgodnymi z prawem praktykami biur, a te – jak wynika z kontroli – są częste.
W województwie śląskim dwa lata temu przeprowadzono 44 kontrole, w 2013 r. – 51, a w tym roku może być ich znacznie więcej.
– Najczęściej stwierdzanym uchybieniem jest przekroczenie wysokości zaliczek i terminu ich pobierania, a zarówno czas wpłaty, jak i jej wysokość ma wpływ na wysokość sumy gwarancyjnej. Zabezpiecza ona interesy turystów w przypadku upadłości biura podróży – mówi Witold Trólka z biura prasowego śląskiego urzędu marszałkowskiego.
Zdarza się, że na wycieczkach nie ma pilota. Organizatorzy łamią też prawo, nie wpłacając na rachunek powierniczy środków przyjętych od klientów. Takie rachunki służą zabezpieczeniu roszczeń turystów spędzających urlop w kraju. Biura podróży mogą z nich pobierać wynagrodzenie dopiero po prawidłowym wykonaniu umowy.