Walki na terenie Rosji. Członek Legionu „Wolność Rosji” zdradza szczegóły

– Naszym celem jest zniszczenie reżimu Putina, a już później będziemy się martwić o całą resztę – mówi „Rzeczpospolitej” Aleksiej Baranowski z Legionu „Wolność Rosji”, który wraz z innymi formacjami ochotniczymi wkroczył na teren Rosji.

Aktualizacja: 13.03.2024 11:01 Publikacja: 12.03.2024 19:30

„Cezar”, przedstawiciel Legionu „Wolność Rosji”, przemówił do rodaków z granicy Rosji i Ukrainy

„Cezar”, przedstawiciel Legionu „Wolność Rosji”, przemówił do rodaków z granicy Rosji i Ukrainy

Foto: mat. pras.

– Przychodzimy nie po to, by zabić, zetrzeć, zniszczyć czy ukarać. Idziemy, by was wyzwolić z nędzy, strachu. Wyzwolić z dyktatury i terrorystycznej organizacji, która zawłaszczyła władzę. By dać waszym dzieciom normalną, cywilizowaną przyszłość, bez sankcji i represji, bez wyborów, w których nie ma wyboru […] I, co najważniejsze, bez wojny – oznajmił jeden z dowódców rosyjskiego Legionu „Wolność Rosji” posługujący się pseudonimem „Cezar”. Jego „legioniści” wraz z żołnierzami walczącymi po stronie Ukrainy z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego oraz Syberyjskiego Batalionu we wtorek nad ranem przekroczyli granicę Rosji w obwodach biełgorodzkim i kurskim.

W momencie powstawania tego tekstu walki trwały w kilku niewielkich miejscowościach, rosyjscy ochotnicy informowali o przejęciu kontroli nad kilkoma pogranicznymi wioskami (zaznaczone na mapce na czerwono). Towarzyszył temu zmasowany atak ukraińskich dronów, które poleciały do Biełgorodu (uderzyły w główną siedzibę gubernatora), Kurska, Tuły, Woronieża i nawet okolic Moskwy. Do pożarów doszło w magazynach z paliwem w obwodach orłowskim i niżnonowogrodzkim. Z kolei w obwodzie iwanowskim rozbił się rosyjski samolot transportowy Ił-76. Kilkanaście osób zginęło, we wtorek do wieczora władze rosyjskie nie podawały jeszcze przyczyn katastrofy.

Walki na granicy Rosji i Ukrainy

Rosyjski resort obrony potwierdził „próbę przedarcia się przez granicę” jednocześnie w czterech różnych miejscach, ale przekonywał, że „wszystkie ataki zostały odparte”. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (odpowiada za ochronę granic) we wtorek informowała, że „zniszczono ponad stu przeciwników, sześć czołgów, francuską haubicoarmatę Caesar oraz dwadzieścia wozów opancerzonych”. FSB nie przedstawiła na to dowodów, tymczasem rosyjscy ochotnicy publikowali nagrane z dronów filmiki zniszczonych transporterów i uciekających rosyjskich żołnierzy. Zareagował nawet rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow i przekonywał rodaków, że rosyjscy żołnierze „robią wszystko, co trzeba”. A o tym, że na pograniczu ukraińsko-rosyjskim sytuacja jest napięta, świadczy chociażby decyzja władz pobliskiego Kurska. Odwołano tam wszystkie lekcje w szkołach do 15 marca (wprowadzono zdalne nauczanie).

Czytaj więcej

Ukraińskie drony atakują Biełgorod. Dron wpadł do ratusza, są ranni

Co się wydarzyło we wtorek w obwodach kurskim i biełgorodzkim?

Aleksiej Baranowski: Zjednoczone siły Legionu „Wolność Rosji”, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Syberyjskiego Batalionu rozpoczęły pochód wyzwoleńczy. Już za kilka dni w Rosji reżim putinowski przeprowadzi swoje tzw. wybory prezydenckie i my, obywatele Rosji, postanowiliśmy w ten sposób oddać swój głos. Tym samym pokazujemy wszystkim przeciwnikom Putina w Rosji, że nie są osamotnieni. Nie trzeba wpadać w rozpacz, trzeba walczyć. Nie za pomocą latarek czy innych bezsensownych akcji typu wychodzenie do lokali wyborczych w dniu głosowania, które proponują różni emigranci rosyjscy, ale z bronią w ręku, na transporterach opancerzonych. Tylko w ten sposób można się pozbyć Putina, innych opcji już nie ma.

Rosyjskie władze we wtorek informowały, że odparły wszystkie ataki i całkowicie kontrolują sytuację.

Rosyjska propaganda jak zawsze kłamie. Nieprawdziwe są też podawane przez władze informacje, że zabili setki naszych ochotników i zniszczyli ogromną ilość sprzętu. Walki trwają, wszystko tylko się zaczyna. Inicjatywa jest całkowicie po naszej stronie, oni nie spodziewali się tak gwałtownego wkroczenia jednocześnie w kilku miejscach. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Rosyjskie media tworzą własną zakłamaną rzeczywistość.

Czytaj więcej

Rosyjski kolaborant twierdzi, że Ukraińcy próbowali zaatakować hangar z wrakiem Tupolewa w Smoleńsku

Jak na widok rodaków z walczących po stronie Kijowa formacji reagują miejscowi Rosjanie w przygranicznych regionach?

Miejscowi robią to, co trzeba robić w takich sytuacjach – chowają się w piwnicach. Apelujemy do wszystkich cywilów, żeby od razu schodzili do piwnic, jeżeli usłyszą strzały czy wybuchy. Nie walczymy z ludnością cywilną, robi to rosyjska armia. Jeżeli uznają, że na którejś ulicy znajdują się nasi „legioniści”, ostrzeliwują to miejsce z artylerii, nie zważają na domy cywilów. Nie zważają na ludzi ani na terytorium Ukrainy, ani w Rosji.

Ilu ochotników przekroczyło we wtorek rosyjską granicę i dokąd zmierzają?

Nie mogę tego powiedzieć. Nie mogę też powiedzieć, gdzie się dokładnie znajdują. To największy i najliczniejszy nasz rajd w ciągu ostatnich miesięcy, po raz pierwszy połączyły się trzy rosyjskie ochotnicze jednostki. Zjednoczyliśmy się i uderzyliśmy w reżim Putina jedną pięścią.

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 747. dniu wojny

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 747. dniu wojny

PAP

Ale chyba nie było to aż tak mocne uderzenie, by zachwiało reżimem Putina.

W porównaniu z sytuacją sprzed roku nasze możliwości i zdolności znacząco wzrosły. Możemy wykonywać już znacznie poważniejsze zadania wojskowo-polityczne. Dążymy do celu krok po kroku. Nie da się w ciągu jednej nocy pozbyć Putina. To żmudna robota, zdobywanie doświadczenia bojowego. Zwiększamy naszą liczebność i planujemy operacje. To długotrwały proces, na końcu czeka na nas sukces. W przeciwnym wypadku, jeżeli nie będziemy walczyć, Putin w Rosji będzie wieczny. Nawet jeżeli zastąpi go później ktoś inny.

Niektórzy rosyjscy dysydenci uważają, że nie da się za pomocą bagnetów doprowadzić w Rosji do przemian demokratycznych.

By pojawiła się jakakolwiek szansa na zbudowanie demokracji, najpierw trzeba się pozbyć reżimu Putina. I dokonać tego można tylko w sposób powstania zbrojnego, rewolucji zbrojnej. Naszym celem jest zniszczenie reżimu Putina, a już później będziemy się martwić o całą resztę. Dzisiaj jest zbyt wcześnie, by mówić o tym, jak Rosja będzie wyglądała w przyszłości, i o jej przyszłej konfiguracji politycznej.

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Krew będzie się lała długo

Część rosyjskiej opozycji demokratycznej na czele z Julią Nawalną apeluje do Rosjan, by w południe 17 marca, w dniu wyborów, przychodzili do lokali wyborczych. To ma być protest przeciwko Kremlowi. Jest w tym sens?

Nie widzę żadnego. Zdajemy sobie też sprawę z tego, że nie każdy jest na tyle odważny, by dołączyć do ruchu partyzanckiego. Czekamy na takich ludzi. A tych, którzy nie są gotowi, by dołączyć do walki zbrojnej, zachęcamy do współpracy. Mogą zostać naszymi oczami i uszami na terenie Rosji. Potrzebujemy wszelkich informacji o rosyjskich obiektach wojskowych, ruchu wojskowych pociągów. Każdy może dołączyć do walki z Putinem.

– Przychodzimy nie po to, by zabić, zetrzeć, zniszczyć czy ukarać. Idziemy, by was wyzwolić z nędzy, strachu. Wyzwolić z dyktatury i terrorystycznej organizacji, która zawłaszczyła władzę. By dać waszym dzieciom normalną, cywilizowaną przyszłość, bez sankcji i represji, bez wyborów, w których nie ma wyboru […] I, co najważniejsze, bez wojny – oznajmił jeden z dowódców rosyjskiego Legionu „Wolność Rosji” posługujący się pseudonimem „Cezar”. Jego „legioniści” wraz z żołnierzami walczącymi po stronie Ukrainy z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego oraz Syberyjskiego Batalionu we wtorek nad ranem przekroczyli granicę Rosji w obwodach biełgorodzkim i kurskim.

Pozostało 91% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?