Rosyjskie dowództwo 21 lutego potwierdziło samobójstwo Andrieja Morozowa (pseudonim „Murz”), uczestnika działań wojennych w Donbasie od 2014 roku. W ostatnim poście bloger napisał o zamiarze skończenia ze sobą.
Śmierć Morozowa potwierdził jego przyjaciel, ochotnik Władimir Grubnik. „Nie ma już mojego przyjaciela Andrieja Morozowa” – powiedział. „Był bardzo wymęczony i niestety w pobliżu nie było towarzysza, który mógłby go podnieść na duchu” – napisał Andriej Kolesnikow, szef fundacji charytatywnej No Pasaràn — donosi portal rtvi.com.
Czytaj więcej
Jak zauważa agencja Reutera, ukraińska armia ma poważne problemy z wystarczającą liczbą ludzi w s...
Morozow podpadł swoim dowódcom, którym nie podobało się jak relacjonował sytuację na froncie – podaje kanał „Dwaj majorzy”. „Po aferze medialnej powiedział, że dowództwo go wezwało. Dziś jego towarzysze zgłosili, że nie żyje” – czytamy w poście.
Albo kłamiesz, albo nie jesz
Morozow był autorem blogu „Piszą do nas z Janiny”. Miał ponad 110 tysięcy subskrybentów. W swoim ostatnim poście, opublikowanym rankiem 21 lutego, skarżył się, że kierownictwo zmusiło go do usunięcia ze swojego kanału na portalu Telegram wiadomości o stratach w walkach o Awdijiwkę oraz że głównodowodzącemu Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandrowi Syrskiemu, udało się wyciągnąć ukraińskich żołnierzy z okrążenia. Twierdził, że w przypadku odmowy usunięcia postu wojskowi zagrozili, że pozostawią oddział Morozowa bez zaopatrzenia.