Wojna w Ukrainie: delfiny nie chcą zabijać komandosów

Do morskiej bazy na północnym zachodzie okupowanego Krymu Rosjanie przenieśli tresowane, bojowe delfiny

Publikacja: 19.10.2023 18:29

Mimo tresury delfiny kategorycznie odmawiają atakowania ludzi oraz wykonywania samobójczych ataków n

Mimo tresury delfiny kategorycznie odmawiają atakowania ludzi oraz wykonywania samobójczych ataków na wrogie obiekty podwodne

Foto: PAP/EPA

Mają one zwalczać ukraińskich płetwonurków-dywersantów i wykrywać niewielkie łodzie motorowe, na których ukraińscy komandosi coraz częściej docierają na półwysep.

Zagrody dla bojowych, tresowanych delfinów pojawiły się w bazie koło wsi Nowooziornoje, 90 km na północny wschód od Sewastopola, informuje francuski portal Naval News. Zagrody wykryto na zdjęciach satelitarnych. Znajdują się na zachód od głównego cumowiska należącego do miejscowości, obok fermy ostryg.

Czytaj więcej

„Zwierzęta na wojnie”: O kocie, który poszedł na wojnę

Delfiny przeniesiono do Nowooziernoj prawdopodobnie już w sierpniu-wrześniu, gdy zaczęły się morskiej rajdy ukraińskich oddziałów specjalnych na północno zachodnie wybrzeże półwyspu, połączone z powietrzną kampanią niszczenia rosyjskich systemów obrony powietrznej w tej części Krymu.

Co delfiny tam robią i czego nie chcą robić

Analitycy Naval News sądzą, że Rosjanie chcą by zwierzęta zwalczały ukraińskich płetwonurków. Można jednak w to wątpić, raczej chodzi o wykrywanie na dużych odległościach niedużych i szybkich łodzi desantowych.

Wcześniej delfiny stacjonowały u wejścia do portu w Sewastopolu, najpierw były 3-4 a od lata obecnego roku 6-7 – pełniąc czterogodzinne wachty nocne. Być może po serii ukraińskich ataków rosyjskie dowództwo doszło do wniosku, że zwierzęta jednak nie nadają się do takiej służby. – Nasze ataki prowadzone są dronami nawodnymi i podwodnymi, a przeciw nim delfiny raczej się nie nadają – mówi jeden z byłych oficerów ukraińskiej floty, który jeszcze przed rosyjską okupacją Krymu zajmował się nimi w bazie koło Sewastopola.

Jednocześnie fama powstała na półwyspie jeszcze pod koniec lat 70. głosi, że te mądre zwierzęta mimo tresury kategorycznie odmawiają atakowania ludzi oraz wykonywania samobójczych ataków na wrogie obiekty podwodne. Stąd obecnie na północnym zachodzie półwyspu raczej będą wykrywać nadpływające łodzie desantu niż zabijać płetwonurków.

Kaganiec i włócznia

Bojowe delfiny pojawiły się na Morzu Czarnym jeszcze w radzieckiej marynarce wojennej. Możliwe, że pierwsza ich baza znajdowała się pod koniec lat 60. w okolicach Chersonia. Na pewno zaś w połowie lat 70. stacjonowały w Kozaczej Buchcie (zatoce), w zachodniej części Sewastopola.

- Delfiny mają unikalny i naturalny radar-sonar, dzięki któremu mogą wykrywać ludzi i obiekty na dużych odległościach, zarówno pod jak i nad wodą – tłumaczył BBC jeszcze latem tego roku były ukraiński kapitan Andrij Ryżenko dlaczego armia nie mogła przejść obojętnie obok tych zwierząt.

Do zadań tajnej jednostki w Kozaczej Buchcie należała ochrona morskiego szlaku do morskiej bazy w Sewastopolu. Choć początkowo delfiny wykorzystywano jedynie jako modele dla inżynierów próbujących skonstruować nowe, szybkie okręty podwodne. Ale prowadzono tam też inne doświadczenia.

Czytaj więcej

Delfiny chronią rosyjskie okręty w porcie w Sewastopolu?

Skonstruowano np. specjalny kaganiec dla delfinów, do którego przymocowany był rodzaj krótkiej włóczni. Zwierzę miało za zadanie podpłynąć do nurka i uderzyć go nią w pierś, wtedy uruchamiała się automatycznie niewielka sprężarka która wstrzykiwała atakowanemu strumień powietrza zabijając go. Część byłych wojskowych twierdzi, że delfiny wytresowano do zabijania ludzi. Plotki uporczywie krążące od pół wieku po półwyspie mówią jednak, że nigdy tak się nie stało bo zwierzęta odmawiały zabijania nawet mimo głodzenia.

Najlepiej leczyły dzieci

Najlepiej zwierzęta sprawdzały się przy odszukiwaniu zagubionych na dnie bomb czy torped. W latach 80. odnalazły nawet niewielki, radziecki batyskaf zgubiony jeszcze w latach 50.

„Po rozpadzie radzieckiego imperium wojskowy projekt bojowego użycia delfinów praktycznie rozleciał się” – twierdzi nacjonalistyczny rosyjski bloger Borys Rożin. Zwierzęta przeszły do ukraińskiej marynarki wojennej, która nie chciała ich używać na wojnie za to udostępniła do popularnej w owym czasie „delfinoterapii” m.in. dzieciom chorym na autyzm. W 2000 roku pojawiły się niepotwierdzone informacje o sprzedaniu części zwierząt Iranowi, choć Krymianie zarzekali się, że pojechały tam tylko zwierzęta z tzw. cyrku wodnego.

Powrót Putina, powrót delfinów

Jednak w 2012 roku (wraz z powrotem Władimira Putina na Kreml) rosyjska flota w Sewastopolu wznowiła tresurę delfinów do wojny, rok później uczyniła to ukraińska. Ale w marcu 2014 roku nastąpiła rosyjska inwazja na półwysep i okupanci przejęli ukraińską bazę wraz ze zwierzętami.  Od tej pory szykowanie delfinów na wojnę ruszyło pełną parą.

Czytaj więcej

Setki martwych delfinów na wybrzeżach Morza Czarnego

Pierwsze informacje o zwierzętach na froncie pojawiły się dopiero w lutym 2022 roku. Tuż przed rosyjskim atakiem skierowano je do pilnowania wejścia do Sewastopola. Nie zapobiegły jednak powtarzającym się w tym roku ukraińskim atakom na bazę rosyjskiej floty. Już w październiku Ukraińcy mieli uszkodzić tam dwa rosyjskiej okręty wojenne stojące tam na redzie. Dokładniej – uszkodzili jeden okręt patrolowy, a drugi oberwał gdy ruszył mu na pomoc. W obu wypadkach atakowano dronami, prawdopodobnie podwodnymi.

Teraz delfiny znalazły się na północny wschód od Sewastopola, w rejonie najbardziej narażonym na ataki ukraińskich oddziałów specjalnych. Nie wydaje się, by udało im się temu zapobiegać. – To była jazda na  adrenalinie, widziałem wszystko jakby trochę za mgłą. Naprawdę doszło do mnie, że byłem na Krymie dopiero gdy wróciliśmy do bazy – mówił zachodnim dziennikarzom „Muzykant”, jeden z ukraińskich dowódców z batalionu Bractwo po powrocie z rajdu na półwysep.

Nigdzie nie zauważył delfinów.

Mają one zwalczać ukraińskich płetwonurków-dywersantów i wykrywać niewielkie łodzie motorowe, na których ukraińscy komandosi coraz częściej docierają na półwysep.

Zagrody dla bojowych, tresowanych delfinów pojawiły się w bazie koło wsi Nowooziornoje, 90 km na północny wschód od Sewastopola, informuje francuski portal Naval News. Zagrody wykryto na zdjęciach satelitarnych. Znajdują się na zachód od głównego cumowiska należącego do miejscowości, obok fermy ostryg.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosja uzbraja okręty w międzykontynentalne pociski Buława. Mogą przenosić po 6 głowic nuklearnych
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi wjeżdżają w głąb Rafah
Konflikty zbrojne
Izraelscy protestujący niszczyli pomoc humanitarną dla Strefy Gazy
Konflikty zbrojne
Duńskie F-16 wkrótce na Ukrainie. Kopenhaga finalizuje obietnicę dostaw
Konflikty zbrojne
USA nie dostrzegają znamion ludobójstwa w Strefie Gazy