Co zachodnie siły specjalne robią na Ukrainie? Gen. Polko: Mogą szkolić partyzantów

Zachodnie wojska specjalne mogą prowadzić szkolenie partyzantów na Ukrainie – przypuszcza gen. dyw. rez. dr Roman Polko, były dowódca Jednostki Wojsk Specjalnych GROM, były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Publikacja: 12.04.2023 11:54

Co zachodnie siły specjalne robią na Ukrainie? Gen. Polko: Mogą szkolić partyzantów

Foto: PAP/Albert Zawada

Z opublikowanych właśnie niejawnych dokumentów amerykańskich wynika, że na Ukrainie może operować kilkudziesięciu żołnierzy wojsk specjalnych m.in. z Wielkiej Brytanii, Łotwy, Francji, USA i Holandii? Jak może być ich rola?

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM: Może to być szkolenie, przygotowywanie partyzantów. Nie powinno się o tym jednak teraz mówić, bo są to misje niejawne. Jednym z zadań przypisanych wojskom specjalnym jest szkolenie lokalnych sił, jak chociażby kilka lat temu w Afganistanie, gdy Sojusz Północny był przygotowywany do wojny z Talibami właśnie przez żołnierzy wojsk specjalnych. Rola wojsk specjalnych dzisiaj sprowadza się do podobnych działań, czyli przygotowania, szkolenia, wyjaśniania, pomocy w planowaniu operacji. Siły zachodnie robią to w sposób zgodny z konwencjami międzynarodowymi, ich działania są bardziej przejrzyste niż rosyjskiego Specnazu, który działa jak niektóre bandyckie grupy np. Wagnera, bez oznaczeń przynależności państwowej, jako zielone ludziki.

Co istotne zawsze działania szkoleniowe odbywają się na styku służb i sił specjalnych, czyli wywiadu, aby uderzać w cele o znaczeniu strategicznym, i to z pewnością one tam robią. Ujawnienie teraz takich działań moim zdaniem jest porażką.    

Czytaj więcej

Wyciek dokumentów USA: Na Ukrainie działają zachodnie siły specjalne?

Żołnierze wojsk specjalnych z różnych krajów realizowali zadania szkoleniowe na Ukrainie przed rozpoczęciem wojny, także uczestniczyli w tym polscy komandosi.

Tak, ale takie działania można też prowadzić na innym terytorium, nie ma konieczności ich realizowania na Ukrainie. Credo wojsk specjalnych: „Pierwsi do walki, pierwsi giniemy”. Nie ma żadnego konfliktu na świecie, w którym nie uczestniczą siły specjalne. Zawsze są one obecne, także w przededniu konfliktu, aby podpatrywać tą rzeczywistość, oceniać ją, wspierać służby wywiadowcze. Zakres takiego szkolenia jest bardzo szeroki – jak wspomniałem szkolenia od podstaw partyzantów, po pomoc w planowaniu operacji specjalnych.       

Nie mamy pewności czy upublicznione w sieci dokumenty są prawdziwe, ale Pentagon w tej sprawie prowadzi postępowanie. Ujawnienie takich informacji może stanowić zagrożenie dla tych żołnierzy?

Zdecydowanie tak. Skutki operacji specjalnych powinniśmy poznać dopiero po ich zakończeniu. Niekiedy są one ujawniane po wielu latach. Dlatego taki wyciek nie powinien mieć miejsca.   

Czy zgadza się pan ze stwierdzeniem, że takie doniesienia dostarczają paliwa dla rosyjskiej propagandy, która od dawna przekonuje, że na Ukrainie walczy z NATO.

To mnie zawsze rozbawia, bo tysiące czołgów, innych środków bojowych, okręty zostały zniszczone przez wojska ukraińskie. Tymczasem NATO straciło jednego amerykańskiego drona nad Morzem Czarnym. Mówienie o tym, że Rosja walczy z NATO to forma usprawiedliwienia się Putina w obliczu ponoszonych klęsk. Prawda jest taka, że to ukraińska armia pokonuje siły rosyjskie, i doskonale sobie z nimi daje radę. NATO przekazuje Ukrainie wsparcie logistyczne, jak też pomoc w walce informacyjnej, wywiadowczej i właśnie pomoc szkoleniową. NATO jeszcze nie podjęło na Ukrainie takich działań, które mogłoby podjąć, gdyby zostało zaatakowane.

Rozmawiał : Marek Kozubal

Z opublikowanych właśnie niejawnych dokumentów amerykańskich wynika, że na Ukrainie może operować kilkudziesięciu żołnierzy wojsk specjalnych m.in. z Wielkiej Brytanii, Łotwy, Francji, USA i Holandii? Jak może być ich rola?

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM: Może to być szkolenie, przygotowywanie partyzantów. Nie powinno się o tym jednak teraz mówić, bo są to misje niejawne. Jednym z zadań przypisanych wojskom specjalnym jest szkolenie lokalnych sił, jak chociażby kilka lat temu w Afganistanie, gdy Sojusz Północny był przygotowywany do wojny z Talibami właśnie przez żołnierzy wojsk specjalnych. Rola wojsk specjalnych dzisiaj sprowadza się do podobnych działań, czyli przygotowania, szkolenia, wyjaśniania, pomocy w planowaniu operacji. Siły zachodnie robią to w sposób zgodny z konwencjami międzynarodowymi, ich działania są bardziej przejrzyste niż rosyjskiego Specnazu, który działa jak niektóre bandyckie grupy np. Wagnera, bez oznaczeń przynależności państwowej, jako zielone ludziki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wyciek dokumentów USA: Na Ukrainie działają zachodnie siły specjalne?
Konflikty zbrojne
Ppłk rez. Maciej Korowaj: Siła Rosji oparta jest na strachu
Polityka
Jak działają szpiedzy Moskwy
Konflikty zbrojne
Duńskie F-16 wkrótce na Ukrainie. Kopenhaga finalizuje obietnicę dostaw
Konflikty zbrojne
USA nie dostrzegają znamion ludobójstwa w Strefie Gazy