Nikt nie chce bohaterów zza więziennych krat

Część społeczeństwa zaczyna okazywać niechęć. Ale nie wojnie z Ukrainą, lecz nowym bożyszczom tworzonym przez władze.

Publikacja: 29.03.2023 03:00

Pogrzeb zabitego rosyjskiego żołnierza, miejscowość Bogorodick w obwodzie tulskim, 24 marca 2023 r.

Pogrzeb zabitego rosyjskiego żołnierza, miejscowość Bogorodick w obwodzie tulskim, 24 marca 2023 r.

Foto: afp

– Oczywiście, że go pamiętamy. (…) Takiego dobrego chłopca, pastucha zarżnął. Nie należy źle mówić o zmarłych, ale niech to: on był narkomanem, stale bezrobotny, choć miał dwie maleńkie siostrzyczki, którym trzeba było pomagać, bo matka zmarła. Dziewczynek żal, ale po co ta pompa? Bohater Rosji, uroczysty pogrzeb! – denerwowała się przed dziennikarzami mieszkanka jednej z wiosek na Zabajkalu.

Spory w wiosce wybuchły z powodu pogrzebu z wojskowymi honorami mordercy, skazanego na dziesięć lat łagru o zaostrzonym reżimie. Po pijanemu dziewięć razy uderzył nożem nieszczęsnego pastucha, a potem leżącego tłukł jakimś metalicznym przedmiotem. Ale w łagrze dał się zwerbować do najemników Wagnera i po trzech miesiącach Ukraińcy zabili go na froncie. W różnych zakątkach Rosji coraz częściej pojawiają się przedstawiciele Grupy Wagnera i żądają od miejscowych władz urządzania uroczystych pogrzebów swoim „bohaterom”, którzy zginęli w Ukrainie. Większość przedstawicieli urzędów – wystraszona sławą najemników Wagnera lub by przypodobać się zwierzchnikom – się zgadza. Ale coraz częściej wywołuje to sprzeciw miejscowych mieszkańców, którzy pamiętają wcześniejsze wyczyny poległych.

Czytaj więcej

Rosja wysyła na wojnę morderców, kryminalistów i złodziei

– Po co takie kosztowne uroczystości? I jeśli on był taki wspaniały, dlaczego sami wojskowi – czy kim oni tam są – nie chcą za to płacić – mówią na Zabajkalu o swoim poległym mordercy.

Informacje o sprzeciwach, awanturach oraz groźbach przedstawicieli Grupy Wagnera zarówno wobec lokalnych władz, jak i mieszkańców nadchodzą z wielu miejsc Rosji. Dziennik „New York Times” zebrał trzy takie przykłady z odległych rejonów kraju. – Kiedy w naszej gazecie napisali, że on zginął jak bohater, odpisałam w komentarzach (w internetowym wydaniu): „Ten wasz bohater spalił własną matkę i siostrę”. Jedni się dziwili: „Jak to tak?”, ale inni odpisywali: „On jest bohaterem, wy tego nie rozumiecie” – opisywała dziennikarzom awanturę wokół kolejnego „bohatera” mieszkanka obwodu rostowskiego graniczącego z Ukrainą. Poległy najemnik bowiem dostał 17 lat łagru za to, że w trakcie awantury domowej oblał benzyną matkę i siostrę. Ponieważ chlusnął z rozmachem, obryzgał paliwem również kuchnię. Wybuchł pożar, obie kobiety spłonęły żywcem razem z domem.

Podobne spory wybuchają wokół nowych cmentarzy należących do Grupy Wagnera w różnych miejscach Rosji lub żądań wydzielania dla poległych specjalnych „alej bohaterów” na już istniejących. O dziwo, większy sprzeciw wobec kultu nowych bohaterów okazują mieszkańcy wsi niż miast. W tych ostatnich, głównie na Syberii, pojawiają się tablice pamiątkowe zabitych na wojnie więźniów-najemników, nawet szkołom nadawane są ich imiona i nie wywołuje to publicznych odruchów niechęci.

Ale już otwieranie punktów werbunkowych w szkołach i młodzieżowych klubach sportowych postawiło sytuację na krawędzi jawnego okazywania sprzeciwu. Najemnicy ponieśli ogromne straty w walkach, głównie wokół Bachmutu, a jednocześnie Kreml zakazał im werbunku w łagrach. Właściciel najemników Jewgienij Prigożyn odpowiedział na to, otwierając biura werbunkowe w 42 rosyjskich miastach (np. w Moskwie osiem, a w Petersburgu sześć). Część otwarto przy klubach sztuk walki, a nawet w szkołach średnich. W Barnaule na przykład w „filii sportowej szkoły rezerwy olimpijskiej”, a w Omsku – w zwykłym liceum. Prawda, działa tam „prawosławny klub sportowo-patriotyczny”.

– Rozumiecie: przychodzi dziecko na trening, a tu na korytarzach przesiadują byli kryminaliści – opowiada zaskoczony mieszkaniec dalekowschodniej Czyty.

Część Rosjan zaczyna uważać sytuację za coraz groźniejszą. Z frontu bowiem wracają więźniowie, których zwerbowano latem i jesienią. Zgodnie z kontraktem po pół roku walki odchodzą do cywila jako amnestionowani przez prezydenta. Władimir Putin podpisał podobno na początku lipca odpowiedni dekret, ale nikt go nie widział, bowiem jest utajniony.

Sam Prigożyn przyznał, że już 5 tys. byłych kryminalistów wróciło z frontu. Ponieważ zarówno on sam, jak i jego werbownicy starali się zbierać z obozów w pierwszym rzędzie morderców i skazanych za pobicia oraz bójki, amnestionowani stanowią dość szczególną grupę. – Zachowują się grzeczniej niż pionierzy – zapewniał jednak jeden z przedstawicieli Wagnera. Rosyjska policja nie uwierzyła mu, w niektórych regionach nakazano ścisłe kontrolowanie wracających.

– Oczywiście, że go pamiętamy. (…) Takiego dobrego chłopca, pastucha zarżnął. Nie należy źle mówić o zmarłych, ale niech to: on był narkomanem, stale bezrobotny, choć miał dwie maleńkie siostrzyczki, którym trzeba było pomagać, bo matka zmarła. Dziewczynek żal, ale po co ta pompa? Bohater Rosji, uroczysty pogrzeb! – denerwowała się przed dziennikarzami mieszkanka jednej z wiosek na Zabajkalu.

Spory w wiosce wybuchły z powodu pogrzebu z wojskowymi honorami mordercy, skazanego na dziesięć lat łagru o zaostrzonym reżimie. Po pijanemu dziewięć razy uderzył nożem nieszczęsnego pastucha, a potem leżącego tłukł jakimś metalicznym przedmiotem. Ale w łagrze dał się zwerbować do najemników Wagnera i po trzech miesiącach Ukraińcy zabili go na froncie. W różnych zakątkach Rosji coraz częściej pojawiają się przedstawiciele Grupy Wagnera i żądają od miejscowych władz urządzania uroczystych pogrzebów swoim „bohaterom”, którzy zginęli w Ukrainie. Większość przedstawicieli urzędów – wystraszona sławą najemników Wagnera lub by przypodobać się zwierzchnikom – się zgadza. Ale coraz częściej wywołuje to sprzeciw miejscowych mieszkańców, którzy pamiętają wcześniejsze wyczyny poległych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"