Chińczycy zarabiają na samotności Rosji. Co kupują od Putina?

Podczas wojny nad Dnieprem wymiana handlowa Rosji z Chinami znacząco wzrosła. Ale Pekin nie sprzedaje Moskwie wszystkiego.

Publikacja: 15.12.2022 03:00

Stoisko „Made in Russia” podczas China International Import Expo w Szanghaju

Stoisko „Made in Russia” podczas China International Import Expo w Szanghaju

Foto: EPA/ALEX PLAVEVSKI

W ciągu 11 miesięcy bieżącego roku Rosja sprzedała do Chin towary za ponad 50 mld dol. więcej niż w identycznym okresie ubiegłego roku. O tym, że handel z Chińczykami w trakcie trwającej od lutego agresji Rosji nad Dnieprem rośnie, poinformowała ostatnio rosyjska agencja TASS, powołując się na dane chińskiego urzędu celnego (dotyczą okresu styczeń–listopad). Z informacji tych wynika, że wymiana handlowa pomiędzy krajami zwiększyła się o 32 proc., do rekordowych 172,4 mld dolarów. Przy tym eksport rosyjskich towarów do Państwa Środka zwiększył się o 47,5 proc. i wyniósł ponad 105 mld dol. Chińczycy zaś swój eksport do Rosji zwiększyli o ponad 13 proc., do 67,3 mld dol. Rosjanie liczą, że do końca grudnia wymiana handlowa przekroczy 200 mld dol. i będzie największa w historii relacji rosyjsko-chińskich.

– Wzrost eksportu rosyjskiego do Chin nie rekompensuje Rosji utraty dostępu do rynku europejskiego – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” sinolog Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich i redaktor portalu zawielkimmurem.net.

Aż 60 proc. rosyjskiego eksportu do Chin przypada na dostawy ropy, gazu ziemnego i LNG. Chińczycy sprowadzają stamtąd w dużych ilościach też m.in. miedź i drewno. – Chiny zarabiają na handlu z Rosją, ponieważ Moskwa straciła wiele dotychczasowych rynków i musi sprzedawać wiele produktów po zaniżonych cenach. To widać na przykładzie ropy naftowej. To był ogromny interes dla mniejszych chińskich rafinerii. Kupowały surowiec w tak dużych ilościach i po tak zaniżonych cenach, że wypełniły już zarówno magazyny ropy, jak i produktów ropopochodnych – twierdzi Bogusz. Komentatorzy w Moskwie przekonują, że Rosja przekierowuje surowce z utraconych rynków zachodnich do Chin. Możliwości Kremla są tam jednak bardzo ograniczone. – Rosja wraz z Arabią Saudyjską są największymi dostawcami ropy naftowej do Chin. Pekin jednak bardzo pilnuje tego, by żadne państwo nigdy nie przekroczyło 20 proc. udziału w imporcie ropy. Nie chcą się uzależniać od jednego kraju – mówi sinolog.

Czytaj więcej

Patrioty osłonią Ukrainę. Moskwa jeszcze bardziej zintensyfikuje bombardowania?

Ukraiński „Forbes” podliczył, że w ciągu dziesięciu miesięcy agresji Rosja wydała na wojnę już ponad 82 mld dolarów. Straty z powodu zachodnich sankcji zostaną zaś podliczone po tym, jak Rosja odczuje skutki unijnego embarga na dostawy rosyjskiej ropy, które weszło w życie 5 grudnia. Chodzi o dostawy drogą morską (obejmują 90 proc. unijnego importu ropy z Rosji), reszta płynie ropociągami, które nie zostały objęte embargiem. Łatwo policzyć, ile Rosja straci, gdyż w 2021 roku UE zapłaciła Rosji za ropę i produkty ropopochodne około 70 mld euro.

Sankcje sprawiły też, że Rosja utraciła możliwość legalnego zakupu zachodnich technologii. Rosyjskie firmy kradną np. zachodnie procesory, sprowadzając je poprzez państwa trzecie. W Moskwie zdają sobie sprawę z tego, że prędzej czy później te ścieżki zostaną przerwane. Liczono na to, że w takim wypadku rękę wyciągną Chiny. Ale kilka dni temu wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant”, powołując się na własne źródła, poinformował, że rząd chiński wprowadził zakaz eksportu procesorów Loongson do Rosji. Powód – procesory wykorzystywane są w przemyśle zbrojeniowym i mają dla Chin strategiczne znaczenie. – Producenci procesorów w Chinach używają zachodnich technologii. Jeżeli zostaną złapani na eksporcie do Rosji produktów wytworzonych przy użyciu zachodnich technologii, będą od nich odcięci. Dostarczają procesory starszych typów, wyprodukowane bez wykorzystania zachodnich technologii. Ale wiemy, że Rosjanie narzekają, iż ilość wadliwych procesorów sięga kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent w poszczególnych partiach – mówi Bogusz.

Czytaj więcej

Ilu Rosjan straciło życie na Ukrainie? „Od początku wojny nikt nie zbierał ciał poległych”

Z oficjalnych statystyk wynika, że Chińczycy sprzedawali w tym roku Rosji głównie telefony komórkowe, różnego rodzaju sprzęt przemysłowy, zabawki, obuwie, komputery, klimatyzatory i samochody. – Na razie nikt ich nie złapał na dostawach broni czy produktów wojskowych do Rosji – mówi nam analityk OSW.

W ciągu 11 miesięcy bieżącego roku Rosja sprzedała do Chin towary za ponad 50 mld dol. więcej niż w identycznym okresie ubiegłego roku. O tym, że handel z Chińczykami w trakcie trwającej od lutego agresji Rosji nad Dnieprem rośnie, poinformowała ostatnio rosyjska agencja TASS, powołując się na dane chińskiego urzędu celnego (dotyczą okresu styczeń–listopad). Z informacji tych wynika, że wymiana handlowa pomiędzy krajami zwiększyła się o 32 proc., do rekordowych 172,4 mld dolarów. Przy tym eksport rosyjskich towarów do Państwa Środka zwiększył się o 47,5 proc. i wyniósł ponad 105 mld dol. Chińczycy zaś swój eksport do Rosji zwiększyli o ponad 13 proc., do 67,3 mld dol. Rosjanie liczą, że do końca grudnia wymiana handlowa przekroczy 200 mld dol. i będzie największa w historii relacji rosyjsko-chińskich.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"